Bracia Golec wydali oświadczenie. Chodzi o słowa o koniach nad Morskim Okiem. Wyzywano ich rodziny

Na profilu braci Golec pojawił się wpis odnośnie krytykowanej wypowiedzi na temat transportu konnego nad Morskie Oko. Tak się wytłumaczyli.

W sieci zawrzało po wypowiedzi Pawła Golca odnośnie transportu konnego nad Morskie Oko. Zwierzęta padają na popularnej ścieżce, a ostatni incydent miał miejsce na początku maja. Zdjęcie znajdziecie w galerii na górze strony. - Ludzie z tego żyją i po prostu mają takie biznesy. Dla mnie to jest naturalna rzecz. (...) Oczywiście zdaję sobie sprawę z tego, że musi to być wszystko zgodne z prawem, żeby to zwierzątko było szanowane. Trzeba pamiętać o odpoczynku i wszystkim. Koniec końców to zwierzęta mają służyć ludziom, a nie na odwrót - mówił dla "Faktu". Teraz bracia Golec opublikowali wspólne oświadczenie. 

Zobacz wideo Golcom puściły nerwy. Wszystko przez Eurowizję

Bracia Golec o koniach nad Morskim Okiem. "Potępiamy każde znęcanie się nad zwierzętami"

Medialna burza zmusiła braci Golec do sprostowania słów odnośnie transportu konnego. Na ich profilu na Instagramie pojawił się długi wpis odnoszący się do całej sytuacji. 

No to poszły konie po betonie. Ostatni nasz wywiad, a zwłaszcza tytuł na temat koni wożących turystów do Morskiego Oka, wzbudził wiele emocji. Owszem, przyznajemy, pytanie dziennikarza nas zaskoczyło, nie byliśmy na nie przygotowani, a ostatnie miesiące pochłonęły nas na przygotowaniach do koncertu jubileuszowego i chorobą mamy. Nieopatrznie padły słowa, które nie powinny paść, nad czym ubolewamy

- zaczęli muzycy w poście. Bracia Golec wyjawili, że zdobyli informacje na temat obecnej sytuacji transportu konnego. "Zaciągnęliśmy języka i dowiedzieliśmy się, że jest testowany bus elektryczny, mający wozić turystów, co bardzo nas cieszy i napawa nadzieją. Może w końcu uda się to zmienić. W naszej wypowiedzi podkreślaliśmy kilkakrotnie szacunek i dobro zwierząt, jak również dobro ludzi, którzy utrzymują rodziny z tej konkretnej pracy. Mamy nadzieję, że władze Zakopanego zadbają o fiakrów, jeśli dojdzie do zmiany przewoźników" - wytłumaczyli. 

 

Bracia Golec wspomnieli swojego dziadka. "Leczył konie"

Później bracia Golec opowiedzieli o swoim dziadku, który leczył konie. Zaznaczyli, że są przeciwnikami przemocy nad zwierzętami. "Nasz dziadek, Jan Golec, leczył konie, był mistrzem kowalstwa, tata i wujkowie pomagali mu w tej pracy, stąd temat koni nie jest nam obcy. Dlatego potępiamy każde znęcanie się nad zwierzętami, co w naszej wypowiedzi kilkakrotnie podkreślaliśmy!!! A czy one nam mają służyć? Czasy się zmieniają i jeżeli jest możliwość wprowadzenia zmian bez szkody dla ludzi, z myślą o dobru zwierząt, to warto podejmować takie kroki" - pisali. Później zwrócili się do swoich odbiorców. "Mamy nadzieję, że to sprostowanie uspokoi rozemocjonowanych hejterów, dziennikarzy i osoby, które nas obrażają, wyzywają oraz ubliżają naszym rodzinom i dzieciom" - skwitowali i zachęcili do spacerów. ZOBACZ TEŻ: Wpis Prokopa po słowach Golca o koniach nad Morskim Okiem. "Dobrze jest czasem pomilczeć"

Więcej o: