Większość fanów przede wszystkim piłki nożnej doskonale kojarzy głos Dariusza Szpakowskiego, który przez dekady był jednym z najpopularniejszych komentatorów sportowych w kraju. Karierę rozpoczął w 1976 roku, ale rok temu ogłosił, że to koniec jego przygody ze sportem w takiej formie. Niespodziewanie powrócił do fachu podczas eliminacji do Euro 2024. Okazuje się, że dziennikarz z pewnością nie żegna się z mediami. Już niedługo będzie można oglądać nowy program, w którym będzie pełnił funkcję prowadzącego.
Pod koniec 2023 roku dziennikarz został doradcą Telewizji Polskiej do spraw sportowych. Ma także powrócić do komentowania na Euro 2024. Mimo że Szpakowski ma 73 lata, ciągle czuje się na siłach, by być aktywnym zawodowo. Jak kiedyś wyglądał komentator? Zobaczcie w naszej galerii na górze strony.
Dziennikarz ma powrócić do telewizji również jako twarz nowego teleturnieju. Jak podaje portal Wirtualna Polska, program nazywać się będzie "Mecz - teleturniej piłkarski". Na ten pomysł wpadł Piotr Poleski, który wyjaśnił portalowi, jak będzie wyglądać show. Pojawią się czteroosobowe drużyny, a każdy z odcinków będzie składał się z czterech rund.
Zespoły będą miały za zadanie odpowiedzieć na pytania związane z historią piłki nożnej, aktualnymi wydarzeniami, najpiękniejszymi golami, a także z najsłynniejszymi piłkarzami, reprezentacjami i trenerami
- opisał. Wszystko będzie odbywać się na zasadach turnieju piłkarskiego - w czterech odcinkach zmierzy się osiem drużyn. Później zwycięzcy wystąpią w półfinale, a dwa najlepsze zespoły zmierzą się ze sobą w finale. Program będzie można oglądać w soboty o 20:30 w trakcie trwania Euro 2024.
Człowiek nie jest istotą nieomylną, podczas komentowania wydarzeń sportowych wpadek nie uniknął także Szpakowski. Według dziennikarza największe faux pas, jakie popełnił, miało miejsce w 1990 roku. Prawdę wyjawił podczas rozmowy w programie "Foot Truck". - Dzień dobry państwu, Ze stadionu Wembley wita Dariusz Ciszewski" - powiedział wówczas. - Nieraz nie panujemy nad tym, co powiedzieliśmy. Tak jak ja przedstawiłem się Dariusz Ciszewski. O całej sytuacji powiedziano mi po transmisji. Myślę sobie: rany boskie! Nie spałem całą noc - wspominał. Dla kontekstu - Jan Ciszewski był jednym z najwybitniejszych komentatorów sportowych w historii.