Katarzyna Kotula zaistniała jako posłanka Lewicy. Aktualnie jest jedną z najbardziej aktywnych osób w partii. W grudniu 2023 roku zyskała również miano ministerkids. równości. Polityczka od wielu lat regularnie głosi swoje poglądy, angażując się w różne akcje społeczne. Katarzyna Kotula często wypowiada się na tematy między innymi związane z równością kobiet, legalną aborcji czy prawami osób LGBT+. Ostatnio polityczka wystąpiła w drugiej edycji projektu "Herstory". Uczestniczyła w panelu "Halo, czy nas słychać? Czas na opowieści kobiet". Podzieliła się swoimi przemyśleniami.
Katarzyna Kotula bez wahania głosi swoje poglądy. Dzieli się również doświadczeniami związanymi z byciem znaną kobietą. Okazało się, że polityczka niejednokrotnie zmagała się z krytyką. Co więcej, hejt nie dotyczył jej przekonań, a wyglądu. Wyszło na jaw, że największym problemem dla odbiorców były włosy posłanki. Kotula może bowiem pochwalić się gęstymi lokami w kolorze blondu.
Kobiety są oceniane nie tylko za to, co mają w głowie. Ja najczęściej słyszę, że powinnam wyprostować włosy. To jest historia na jakieś osobne spotkanie. I zawsze wtedy wysyłam wszystkim artykuł o Michelle Obamie i o tym, dlaczego prostowała włosy
- wyznała Katarzyna Kotula w trakcie rozmowy. Podkreśliła, że podczas kampanii prezydenckiej w Stanach Zjednoczonych ukochana Obamy preferowała naturalne włosy. Nawiązała do fryzury dawnej pierwszej damy. - "Barack nie wygrałby wyborów" - to by znaczyło, że jest bojowniczką, neo-Czarną Panterą, przerażającą i złą - stwierdziła polityczka. Po więcej zdjęć zapraszamy do naszej galerii na górze strony.
Katarzyna Kotula podzieliła się również historią z najmłodszych lat. Już wtedy zauważyła nierówność płci. Sytuacja miała miejsce w szkolnej ławce. Odbyła się tuż po śmierci Wandy Rutkiewicz. - Dokładnie pamiętam tę scenę: moja pani profesor od języka polskiego, bardzo surowa nauczycielka, przechadzając się po klasie, zawsze trzymała ręce z tyłu za sobą, powiedziała: "jak można być tak głupią, zamiast siedzieć w domu, rodzić dzieci i wychowywać, pojechała w góry i teraz zginęła" - powiedziała posłanka Lewicy. W tamtym momencie od razu zareagowała negatywnie na słowa nauczycielki, twierdząc, że pewnie nie powiedziałaby tego samego o mężczyźnie i wyszła z klasy. Już wtedy wiedziała, że tego typu wypowiedzi są nie do zaakceptowania. ZOBACZ TEŻ: Hołownia starł się z szefową Lewicy. Stracił panowanie nad emocjami. Ekspert: Przypominało Nikodema Dyzmę.