7 lutego w polskim Sejmie dzieje się sporo. Pod budynkiem pojawili się Mariusz Kamiński i Maciej Wąsik, domagając się wpuszczenia do środka. Odmówiła im tego Straż Marszałkowska i doszło do przepychanek. - To nie wy wygaszacie mandaty posłom - krzyczał do strażników Jarosław Kaczyński. Sytuacja mocno oburzyła pozostałych polityków PiS, a jedna z posłanek partii odniosła się do niej na zorganizowanej chwilę po tych wydarzeniach konferencji Szymona Hołowni.
- Straż marszałkowska powiedziała, że na pana polecenie nie wpuszcza głównym wejściem. Więc moje pytanie brzmi - dlaczego? Czy wygasi pan mandaty kolejnym 190 parlamentarzystom Prawa i Sprawiedliwości? - zapytała posłanka PiS na konferencji pasowej. Szymon Hołownia chciał udzielić odpowiedzi polityczce, lecz gdy tylko zaczął mówić o wydanym wyroku, weszła mu w słowo. - Zadała mi pani pytanie, a ja pani odpowiadam - próbował przebić się marszałek. Niewiele to jednak pomogło. Hołownia zapewniał, że zaraz wyjaśni jej wątpliwości, jednak cały czas było ją słychać mówiącą w tle. Marszałek w końcu obrócił sprawę w żart i pomachał do polityczki.
Jestem tu, chcę odpowiedzieć. Halo, pani poseł, jestem tu
- powtarzał nieco rozbawiony Hołownia. Gdy już udało mi się dojść do słowa, zapewnił posłankę PiS, że nie przyszłoby mu do głowy odbierać komukolwiek mandatów, bo jako marszałek nie ma takich kompetencji. Hołownia zażartował także z niedawnych słów Jarosława Kaczyńskiego, jakoby "Sejm miał nie istnieć". - Zacząłem się wahać - wypłacać wynagrodzenia, czy nie wypłacać? Wszystko pójdzie na konto waszego Prezesa. (...) Proszę pani, przecież to logiczna sprzeczność - ironizował Hołownia.
Jak udało się ustalić dziennikarzowi Gazety.pl Jackowi Gądkowi, Wąsik i Kamiński ostatecznie nie zostali wpuszczeni do budynku Sejmu. Politycy PiS w rozmowie z dziennikarzami przekazali, że na ok. godz. 11 planują przeprowadzenie briefingu prasowego, na który zaprosili wraz z Jarosławem Kaczyńskim. Wydarzenie ma odbyć się pod pomnikiem Armii Krajowej.
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!