Mariusz Szczygieł gościł w najnowszym odcinku podcastu "WojewódzkiKędzierski" w Onecie. Popularny dziennikarz wypowiedział się między innymi na temat polityków Prawa i Sprawiedliwości. Nie szczędził gorzkich słów. Dostało się Andrzejowi Dudzie i Beacie Szydło.
Mariusz Szczygieł, który sam jest wyoutowanym gejem, jednego nie może wybaczyć rządom PiS-u. Ma pretensje o sformułowanie "ideologia LGBT". Przywołał przy tym postać prezydenta Andrzeja Dudę, którego wypowiedzi na ten temat, w trakcie ostatniej kampanii prezydenckiej, wywołały wiele kontrowersji. "Wobec pana prezydenta mam wątpliwość, czy on wiedział i wie, co mówi" - powiedział Mariusz Szczygieł.
Dziennikarz ma też wiele do zarzucenia Beacie Szydło. Była premier zawiodła go przede wszystkim w tym, że utrwalała podziały wśród Polaków. "W Beacie Szydło brakuje mi człowieczeństwa - jest oczywiście człowiekiem. Nie mogę jej zapomnieć, jak ona swoimi słowami dzieliła Polaków na "my" i "oni" - mam to wszystko zapisane w specjalnym zeszycie. Ona jest jak karabin maszynowy. Po Dudzie to jest druga osoba, gdzie nie mam pewności, czy to jest ktoś zaprogramowany - zaprogramowana polityczna maszyna. Ona jest ideologiem" - stwierdził Szczygieł.
W ostatnim czasie do mediów przedostała się informacja, że Dorota Gawryluk ma kandydować w zbliżających się wyborach prezydenckich. Kuba Wojewódzki zapytał Mariusza Szczygła, czy to memiczność Andrzeja Dudy powoduje, że osoby z show-biznesu chcą się brać za politykę. "Nie chciałbym postponować Doroty, bo ją lubię, znam, cenię, nie zawsze się zgadzam, bo wiem, że jest po określonej stronie politycznej. My się znamy od dziecka. Uprawomocniała system, który mnie wykluczał" - stwierdził Szczygieł. Przypomnijmy, że dziennikarz przez lata był związany z Polsatem, w którym prowadził talk show "Na każdy temat". Później zajął się głównie pracą reportażysty.