Beata Tyszkiewicz to niezaprzeczalna ikona polskiego filmu, która odegrała ponad 100 ról. Dla wielu jest niezapomnianą Izabelą Łęcką z "Lalki". Po zawale w 2017 roku, aktorka postanowiła zaszyć się w domu i nie pojawia się w mediach. Od jakiegoś czasu pojawiają się plotki, że stan zdrowia Tyszkiewicz znacząco się pogorszył. Iwona Pavlović, która przez wiele lat zasiadała u boku aktorki w panelu jurorskim w "Tańcu z Gwiazdami" postanowiła wypowiedzieć się na ten temat.
Rok 2017 był dla aktorki zdecydowanie trudny. Zasiadała jeszcze jako jurorka w programie "Taniec z Gwiazdami", lecz był to jej ostatni sezon w tanecznym show. W tym samym roku pojawiły się komplikacje i aktorka przeszła zawał serca. Fani byli zaniepokojeni jej stanem zdrowia, lecz odetchnęli z ulgą, gdy Tyszkiewicz zdecydowała się powiedzieć kilka słów dla "Newsweeka".
W moim wieku z różnych względów, po części zdrowotnych, zmienia się styl życia, a w związku z tym charakter domu. Nie chciałabym obarczać nawet bliskich przyjaciół pewnym rozczarowaniem. Brak aktywności zawodowej sprawia, że nie ma już wspólnych projektów, które w naturalny sposób są tematem do rozmów. Wszystkich moich przyjaciół serdecznie pozdrawiam i myślę o nich często i ciepło.
- powiedziała tygodnikowi. To w pewien sposób uspokoiło medialne zamieszanie, ale niestety nie na długo. Niedawno o sytuacji słynnej, polskiej aktorki postanowiła wypowiedzieć się jej wieloletnia koleżanka z tanecznego show. Pavlović opowiedziała o sytuacji portalowi Shownews.pl.
Beatka nie chce się z nikim kontaktować, więc ja też nie mogę być upoważniona do tego, żeby cokolwiek mówić na ten temat. Nie chce mieć kontaktów i ma do tego prawo. Wiele osób ją namawiało i namawia, ale ona nie chce i musi tak zostać. Szkoda. Za Beatką bardzo tęsknię, ale to jest jej decyzja i myślę, że trzeba to uszanować
- wyznała jurorka i była tancerka.
Niepojawiająca się od dłuższego czasu na salonach aktorka ma mieć spore problemy ze swoim zdrowiem. Unika większości osób, a tym bardziej mediów. Nie chce, by widziano ją w takim stanie, a wystąpienia publiczne z pewnością są wyczerpujące. Na co dzień kobietą zajmuje się jej córka, Karolina Wajda, i gosposia. Hanna Bakuła, malarka i wieloletnia przyjaciółka Tyszkiewicz, postanowiła wyjawić "Newsweekowi" smutne i niepokojące informacje o 85-latce.
Gdzieś wyjeżdżałam, wróciłam i zadzwoniłam do Beaty, a ona powiedziała, że już nie może się ze mną zobaczyć. Uciekała absolutnie od wszystkich (...) Ma problemy z chodzeniem, wzrokiem, jest osłabiona, bo od wielu lat pali dwie paczki papierosów dziennie.