Jeszcze kilka lat temu Marian Opania był jednym z najpopularniejszych aktorów w Polsce. Nadal jest aktywny zawodowo, choć obecnie grywa nieco mniejsze role. W czwartek 1 lutego artysta skończył 81 lat. Mało kto zdaje sobie sprawę, że od niemal sześciu dekad aktor jest mężem Anny Opani. Historia ich miłości to materiał na scenariusz filmowy.
Marian Opania poznał swoją żonę, Annę, w czasach liceum. Oboje uczęszczali na zajęcia teatralne. W rozmowie ze "Światem Seriali" aktor przyznał, że w jego przypadku uczucie pojawiło się od razu. - Zakochałem się w Ani od pierwszego wejrzenia. Ona cieszyła się niebywałym powodzeniem, a ja byłem tylko "kurduplem". Tyle że dobrze recytowałem wiersze. Na szczęście oboje chodziliśmy na zajęcia kółka teatralnego i to nas do siebie zbliżyło - wspominał na łamach czasopisma. Ukochana artysty nie zdecydowała się na rozwijanie aktorskiej pasji i wybrała karierę medyczną. Choć para pobrała się w 1967 roku, to inna data ma dla nich większe znaczenie.
Pamiętam, jak 60 lat temu, a dokładnie 3 maja 1960 roku, odprowadziłem Anię do domu i przy starym mostku, w romantycznej scenerii, odważyłem się ją pocałować. Wcale mi się to nie podobało! Ale miłość mi nie przeszła. Do dziś rocznica tamtego pocałunku jest dla nas ważniejsza niż rocznica ślubu - zdradził Opania we wspomnianym wywiadzie.
Choć Marian i Anna Opania są małżeństwem z wieloletnim stażem, niektóre ich zwyczaje mogą wydawać się niekonwencjonalne. Jakiś czas temu w wywiadzie dla "Faktu" aktor zdradził, że zazwyczaj nie sypia z żoną w jednym łóżku.
Żona lubi spać sama, bo ja chrapię, a ona ma niespokojne nogi. Od czasu do czasu sypiamy razem, a tak na co dzień to oddzielnie - wyznał. We wspomnianej rozmowie Opania zdradził też sekret udanego związku. - My z żoną się żremy i co tydzień rozwodzimy, ale do tej pory nie rozwiedliśmy. Miłość trzeba pielęgnować i podlewać. Umieć przepraszać i kupować kwiaty bez okazji. Przede wszystkim trzeba się lubić. A jak się człowiek czubi, to znaczy, że w związku jest jakieś uczucie - podsumował.
Para jest ze sobą na dobre i na złe. W przeszłości żona pomogła artyście wyjść z nałogu. Przez brak ról aktor popadł bowiem w uzależnienie od alkoholu. - Rozumiała problem, wiedziała, że to choroba. Wyciągnęła mnie z piekła. To dzięki żonie wygrzebałem się i teraz nawet piwa nie piję. Jestem twardy w tym postanowieniu - wspominał Opania w rozmowie z "Dobrym Tygodniem".