Danuta Holecka ma się z czego cieszyć. Od kiedy od końcówki grudnia prowadzi program informacyjny "Dzisiaj" w TV Republika, jego oglądalność wzrosła ponad 30-krotnie. W analizowanym okresie najwięcej widzów przyciągnęło wydanie z prezenterką z 2 stycznia, które śledziło 641 tys. widzów. Na czym polega jej fenomen, że mimo iż kojarzy się z propagandą PiS-u, to widzowie chętnie ją oglądają? O to zapytaliśmy Aleksandrę Pajewską-Klucznik - specjalistkę od wizerunku medialnego i szefową działu Gwiazdy w "Super Expressie".
Danuta Holecka przez ostatnie lata była prowadzącą i szefową "Wiadomości" w TVP1. W tym czasie flagowy program Jedynki przestał rzetelnie informować o rzeczywistości, a stał się tubą propagandową rządzącego wówczas Prawa i Sprawiedliwości. Paski grozy i atakowanie Donalda Tuska oraz przeciwników partii Jarosława Kaczyńskiego stało się tam chlebem powszednim. A że TV Republika ma taką samą narrację, wygląda na to, że dawni widzowie zlikwidowanych "Wiadomości" chętnie włączają swoją ulubienicę, która "Dzisiaj" prowadzi aż cztery razy w tygodniu. Holeckiej doświadczenia odmówić nie można. - Moim zdaniem na imponujące wyniki oglądalności dziennikarki w nowym miejscu pracy ma wpływ kilka czynników, ale największym z nich jest - bez urazy dla samej zainteresowanej - po prostu przejście widzów z TVP przyzwyczajonych do wiadomości w (dawnym) stylu TVP. Nie wydaje mi się, żeby osobiste sympatie miały aż takie znaczenie, choć - niewątpliwie - lepiej się ogląda doświadczoną i ciepłą w odbiorze Holecką niż np. Rachonia czy skompromitowanego Adamczyka - ocenia w rozmowie z Plotkiem Aleksandra Pajewska-Klucznik i dodała, dlaczego obok Danuty Holeckiej trudno przejść obojętnie i wzbudza wiele emocji.
Danuta Holecka sprawiała i nadal sprawia wrażenie takiej dobrej mamy, z tym że oczywiście mocno prawicowej. Na jej twarzy częściej gości uśmiech niż grymas, wypowiada się też znacznie składniej i mniej "ostro" niż koledzy z byłej stacji. Do tego jest kobietą, co oczywiście jest nie bez znaczenia w odbiorze. Natomiast zobaczymy czy przypływ widzów nie jest chwilowy, czy nie włączają tylko po to, żeby "sprawdzić" co tam jest. Czas pokaże - dodaje ekspertka.
Niedawno w rozmowie z Plotkiem angaż Holeckiej do TV Republika ocenił też Maciej Orłoś, który od niedawna znowu prowadzi "Teleexpress". - Ciekawią mnie jej zapisy w umowie dotyczące zakazu konkurencji. Tak samo jak i pana Rachonia. Byli w TVP, a z dnia na dzień są w Republice. To ciekawe. Może jednak w umowach nie było zakazu konkurencji i wszystko ok? Temu się pewnie przyjrzą inne osoby. Oby - powiedział nam. Przy okazji Orłoś wbił wtedy Holeckiej szpilę. - Co ja mogę teraz sądzić o Danusi Holeckiej w telewizji Republika? To nie jest dziennikarka. Postać tragiczna. Przez ostatnie osiem lat udowodniła, że jest funkcjonariuszką Prawa i Sprawiedliwości i Zjednoczonej Prawicy. Reprezentuje interesy polityczne tych ugrupowań. Tu się nic nie zmienia. Dalej to będzie robić, ale na antenie TV Republika. Jak i jej koledzy - mówił.