Choć nowa władza weszła do TVP z impetem i rozpoczęła misję odpolityczniania telewizji publicznej, część programów i część dziennikarzy wciąż została oraz pewnie zostanie. Nie inaczej było w przypadku Sylwestra z Dwójką, która jest jedną z flagowych imprez Telewizji Polskiej. Od lat sylwestra publicznego nadawcy ogląda miliony osób przed telewizorami.
Według pierwszych badań Sylwestra Telewizji Polskiej w tym roku obejrzało 2,77 mln widzów, czyli o 1,65 mln widzów mniej niż w ubiegłym roku. "Sylwestrową Moc Przebojów" w Polsacie, obejrzało zaś 2,82 mln widzów. To oznacza, że Polsat przebił konkurencję, mimo że przez kilka ostatnich lat była nie do przeskoczenia. Do tej sytuacji na łamach "Faktu" odniosła się już żona byłego prezesa TVP, Jacka Kurskiego - Joanna Kurska. Oczywiście oberwało się nowej władzy. "Po raz pierwszy od ośmiu lat Telewizja Polska przegrała Sylwestra z konkurencją. Spodziewałam się tego, dlatego zaapelowałam (i to skutecznie!) o zmianę mojego ukochanego tytułu Sylwester Marzeń. Mimo wszystko jestem zszokowana, jak szybko postępuje dewastacja TVP przez uzurpatorów podpułkownika Sienkiewicza. Sądzę, że to część planu nowej władzy: odebrać Polakom ich telewizję, która w ostatnich latach jako medium masowego przekazu i zbiorowych emocji, poprzez kulturę popularną i formaty tożsamościowe, tworzyła siłę i mobilizowała wspólnotę narodową. Ale w tym przypadku prawda jest niestety bardziej skomplikowana…" - mówiła.
Tegoroczna przegrana "Sylwestra z Dwójką" jest tylko symbolicznym dopełnieniem trwającego od ponad roku procesu osłabiania TVP. Spektakularny jego finał nastąpił 20 grudnia na Woronicza, gdzie przygotowano swoisty akt kapitulacji, protokół przekazania TVP bezprawnej "radzie nadzorczej" i "zarządowi". Ówczesne władze TVP z prokurentem zarządu wpuściły w tym celu potajemnie wysłanników ppłk Sienkiewicza przez podziemny parking, tak żeby nie widzieli ich broniący budynku TVP posłowie Prawa i Sprawiedliwości, oraz poleciły wyłączyć sygnał TVP Info - powiedziała Joanna Kurska.
Była szefowa "Pytania na śniadanie" nie miała jednak litości również dla następcy swojego męża, Mateusza Matyszkowicza, który niedawno zrezygnował z funkcji prezesa TVP. Jej zdaniem Telewizja Polska słabła w siłę już wtedy, gdy Matyszkowicz objął tę funkcję, przy okazji pozbywając się wielu pracowników, którzy zdaniem Kurskiej "robili wielką telewizję".
Telewizja jest jak transatlantyk. Kurs dużych anten zmienia powoli, tonie też powoli. Zabijanie siły TVP rozpoczęło się ponad rok temu, kiedy nowy prezes zaczął walczyć, jak sądzę dla ambicji odróżnienia się na siłę od poprzednika, z tym co było siłą napędową TVP. Rezygnował z rozrywki wysokiej jakości, z widowisk sportowych i wydarzeń live, które budują pozytywne, zbiorowe emocje. Pozbył się ludzi, którzy umieli robić wielką telewizję - dodała.
W tym roku "Sylwester z Dwójką" wrócił do pierwotnej nazwy. W ostatnich latach impreza nazywana była "Sylwestrem Marzeń z Dwójką", a tę nazwę miała wymyślić właśnie Joanna Kurska. Żona Jacka Kurskiego, ewidentnie niepocieszona zmianami, jakie w grudniu 2023 roku zaszły w telewizji publicznej, zaapelowała, by wydarzenie nie nosiło wymyślonej przez nią nazwy. Skutecznie. Więcej zdjęć Joanny Kurskiej znajdziecie w naszej galerii na górze strony.
Skoro tak im dobrze idzie ze zmianami tytułów ["Wiadomości" TVP zmieniły nazwę na "19:30" - red.], to mam tylko małą prośbę. Znajdźcie sobie nową nazwę dla Sylwestra Marzeń. Chciałabym, żeby tytuł, który wymyśliłam, kojarzony był tylko z wielką telewizją sprzed 2022 roku - mówiła "Faktowi" miesiąc temu.