12 grudnia w Sejmie odbyła się coroczna uroczystość związana z obchodami żydowskiego święta Chanuka. Zgodnie z tradycją zapalono świece na menorze, jednak chwilę później na korytarzach budynku zapanował chaos i rozprzestrzenił się biały dym. Poseł Konfederacji, Grzegorz Braun, chwycił za gaśnicę i demonstracyjnie zgasił nią wszystkie świeczki. Posła próbowała powstrzymać lekarka, Magdalena Gudzińska-Adamczyk, która uczestniczyła w uroczystości. Po tym, jak zareagowała, prawicowy ekstremista prysnął jej gaśnicą w twarz.
Jak opisuje Gudzińska-Adamczyk, najpierw ruszyła w stronę Brauna z intencją udzielania pomocy, bo myślała, że polityk próbuje ugasić pożar. - W Sejmie, jak co roku, odbyło się zapalenie świecy chanukowej. Nagle poseł Braun wyszedł z gaśnicą proszkową. Myślałam, że coś się stało, jestem lekarzem, więc ruszyłam, żeby pomóc. Okazało się, że atakuje Chanukiję, czyli symbol religijny, rzecz dla mnie ważną, wiec stanęłam mu na drodze. Wtedy prysnął mi gaśnicą w twarz - opisała w rozmowie z TVN24 Magdalena Gudzińska-Adamczyk. Poszkodowana podkreśla, że poseł dokonał ataku o charakterze dyskryminującym religijnie. - Przestałam czuć się bezpieczna w tym kraju. (...) To jest mój symbol religijny i mam prawo go bronić, bo żyjemy w wolnym demokratycznym kraju. Nikt nie ma prawa kierować mi twarz gaśnicy proszkowej, dlatego, że ja bronię symbolu religijnego - powiedziała.
Skandal z udziałem Grzegorza Brauna odbił się szerokim echem nie tylko w polskich, ale i zagranicznych mediach. O prowokacji prawicowego ekstremisty pisał m.in. brytyjski portal The Guardian, sprawę poruszyła też amerykańska stacja CNN. Marszałek Sejmu Szymon Hołownia ogłosił jeszcze tego samego dnia, że Prezydium Sejmu ukarało posła Brauna odebraniem połowy uposażenia na trzy miesiące oraz całości diety na pół roku. Zapowiedziano także, że sprawa ma trafić do prokuratury. Od Brauna odcina się także znaczna część posłów Konfederacji, zastanawiając się nad wykluczeniem parlamentarzysty ze swoich szeregów.
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!