Klaudia Halejcio jest jedną z tych gwiazd, które nie oszczędzają na świątecznych dekoracjach. Przypomnijmy sobie choćby wielkanocne dodatki, na które zdecydowała się w swoim domu. Były gigantyczne pisanki i pełno kwiatów. Celebrytka już nie raz została okrzyknięta "królową" ozdób i spokojnie może konkurować z zagranicznymi gwiazdami pokroju sióstr Kardashian, które na święta w spektakularny sposób przyozdabiają domy. Na profilu aktorki na Instagramie już możemy podejrzeć, jakie dekoracje wybrała w tym roku i czym ozdobiła swoją ogromną willę. Motyw przewodni to luksus i przepych.
Klaudia Halejcio już poczuła świąteczną atmosferę i zabrała się za wielkie dekorowanie. W jednym z ostatnich wpisów na Instagramie celebrytka podkreśliła, że uwielbia ten okres. "W tym roku czuję święta szybciej i bardziej magicznie niż kiedykolwiek. Już przed grudniem udziela mi się ta wyjątkowa atmosfera. Uwielbiam ten czas – łączy w sobie ciepło domowego ogniska i radosne oczekiwanie" - oświadczyła aktorka. Halejcio ma też dodatkową motywację do dekorowania domu na święta - swoją dwuletnią córkę Nel. Celebrytka właśnie opublikowała na InstaStories film z dziewczynką, która rozpakowuje prezent. W tle możemy podejrzeć, na jakie dekoracje celebrytka zdecydowała się w tym roku. W salonie stanęła ogromna choinka, ubrana na biało, na której znalazły się wielkie laski cukrowe. Na tym nie koniec, bo na stopniach schodów pojawiły się kolorowe pudła z prezentami. Wśród bajkowych dekoracji pojawiła się też czerwona skrzyneczka na listy do świętego Mikołaja, gdzie z pewnością wyląduje jeden napisany liścik przez jej córkę Nel. Do dekoracji domu Halejcio zatrudniła profesjonalną ekipę, która zadbała także o oświetlenie i dekorację stołu, który wręcz utonął w złocie. Zdjęcia znajdziecie w galerii na górze strony. Jak wam się podoba efekt finalny?
Klaudia Halejcio żyje dzisiaj w iście bajkowych warunkach i może pozwolić sobie na wszystkie zachcianki, ale mało kto wie, że nie zawsze opływała w luksusy i jako dziecko musiała liczyć każdy grosz. W podcaście "Mamy tak samo" Natalii Hołowni i Martyny Wyrzykowskiej aktorka przyznała, że kiedy była dzieckiem, w jej rodzinie się nie przelewało. - Żyliśmy w zupełnie innym świecie. Moi rodzice nie mieli takich możliwości, pieniędzy, bardzo ciężko pracowali fizycznie - wyznała. Aktorka jako dziecko pomagała mamie w pracy. - Jeździłam z nią po domach i pomagałam jej sprzątać, żeby ona szybciej skończyła, żeby ją ręce nie bolały. Brałam sobie dziesiąte etaty, żeby nam pomóc - podkreśliła. Więcej o dzieciństwie Klaudii Halejcio przeczytacie tutaj.