Podczas 21. Krakowskiego Festiwalu Górskiego nie brakowało momentów wzruszeń. Wydarzenie miało wyjątkowy charakter ze względu na tragiczną śmierć Kacpra Tekielego. Mężczyzna zginął w górach zostawiając żonę i syna. Pasja wzięła górę, za którą przyszło zapłacić najwyższą cenę. Na evencie przedstawiono specjalny panel, który poświęcony był pamięci alpinisty. Justyna Kowalczyk nie kryła towarzyszących emocji. Łzy same płynęły po jej policzkach.
Justyna Kowalczyk to z całą pewnością jedna z tych kobiet, które nie lubią dzielić się swoim życiem prywatnym. W mediach społecznościowych na próżno szukać szczegółowych relacji z jej życia prywatnego informujących o wszystkim, co się dzieje. Sportsmenka woli być znana ze swoich dokonań i zawodowych sukcesów. Ma ich na swoim koncie całkiem sporo i jej nazwisko rozpoznawalne jest na całym świecie. Podczas 21. Krakowskiego Festiwalu Górskiego biegaczka narciarska nie mogła powstrzymać emocji. Na wydarzeniu poświęcono chwilę Kacprowi Tekielemu. To właśnie wtedy Justyna Kowalczyk się rozpłakała. Minęło zaledwie kilka miesięcy od tragicznej śmierci jej męża.
W maju cała Polska żyłą informacją o tragicznej śmierci Kacpra Tekielego. Mężczyzna był uznanym alpinistą, a góry były dla niego całym światem. Sportowiec zmarł podczas wyprawy w Alpach Szwajcarskich. Doszło do tego dokładnie 17 maja 2023 roku. Tekieli osierocił syna, Hugo i owdowił Justynę Kowalczyk. Uroczystości pogrzebowe odbyły się w Gdańsku dokładnie 13 dni po śmierci mężczyzny. Biegaczka narciarska poprosiła o nieprzynoszenie kwiatów. Zamiast tego zaapelowała o wsparcie jednego ze schronisk dla zwierząt. Pogrzeb był przeprowadzony w formie świeckiej. Znaczy to, że nie było na nim żadnych symboli religijnych i wszelakich obrzędów. Typowy dla pochówku świeckiego jest także brak mszy świętej i duchownego.