Patostreamerzy stali się bardzo popularni, a zjawisko publikowania przykładów patologii w sieci, ciągle rośnie i tylko przybiera na sile. W dużym uproszczeniu chodzi o pokazywanie głupoty i ryzykownych zachowań. Powielanie patologicznych treści jest pewnego rodzaju dobrze opłacalną rozrywką dla ich twórców. Niekiedy patostreamy kończą się jednak tragicznie. Postanowiliśmy wymienić kilka przykładów.
Przykładem dramatycznego finału patostreamu są doniesienia o mężczyźnie, który zapił się na śmierć. Wszystko było spowodowane przelewaniem pieniędzy w zamian za głupie zachowanie na żywo. Jak informuje portal Donald, w sieci pojawiło się nagranie z Białorusi, na którym tragiczne chwile zostały uchwycone. Donate to angielskie słowo oznaczające podarowanie czegoś. Spolszczona wersja tego wyrazu to "donejt". Oznacza to wpłaty, które uiszczają widzowie internetowych treści. Zazwyczaj wynagradzają oni ulubionych twórców.
Zdarza się, że jest to powiązane z jakimś wyzwaniem. Tak było w przypadku tragedii z Białorusi. Według doniesień chodziło o to, że patostreamer miał otrzymywać około 450 złotych. "Donejt" przelewany był w zamian za wypicie przez patostreamera pół litra wódki. Oczywiście mężczyzna podjął to wyzwanie, bez większego zastanowienia. Początkowo wszystko miało wyglądać względnie normalnie. Jednak w pewnym momencie patostreamer miał spocząć na kanapie, a następnie stracić przytomność. Koledzy próbowali go ocucić. Niestety bezskutecznie. Bowiem okazało się, że mężczyzna nie żyje i najprawdopodobniej zapił się na śmierć.
Kolejnym przykładem jest pewien rosyjski patostreamer, który został zatrzymany po tym, jak wyrzucił swoją ciężarną partnerkę w samej bieliźnie na dwór, ostatecznie doprowadzając do jej śmierci. Wydawać by się mogło, że to powinno być przestrogą. Jednak całkiem niedawno pisaliśmy o tym, jak grupa patostreamerów upijała, a następnie znęcała się nad młodymi kobietami. Policja dokonała zatrzymań w tej sprawie. Więcej na ten temat przeczytasz TUTAJ.