Anna Lewandowska inspiruje nie tylko w sporcie czy odżywianiu, lecz także w stylu. Jej ubiór jest szeroko komentowany w mediach. Nic dziwnego - posty "Lewej" na Instagramie trafiają do milionów odbiorców. Ostatnio naczelna WAGs dumnie zapozowała z mężem, który odebrał nagrodę dla najlepszego napastnika zeszłego sezonu La Liga. Jak znana trenerka wyglądała tego dnia okiem stylistki?
Lewa pokazała się tego dnia w całkowicie czarnym wydaniu. Założyła mini z paskiem, marynarkę oraz skórzane buty przed kolano. Po raz pierwszy o tej stylizacji pisaliśmy tutaj. Jak na najnowszy look "Lewej" patrzy stylistka Karolina Domaradzka? Postanowiła podzielić się z nami swoją opinią. - Nieco banalna stylizacja jak na możliwości Louis Vuitton, zwłaszcza kiedy porówna się ją do ostatnich, spektakularnych wybiegowych kolekcji tego domu mody, ale rozumiem, że "klient nasz pan", więc i tym niegotowym na prawdziwe high fashion trzeba umieć coś zaoferować - zaczęła ekspertka. Pocieszyła, że zbliżone elementy garderoby znajdziemy nieco taniej.
Nie oszukujmy się. Podobny look spokojnie można było skompletować w sieciówce i nikt nie zauważyłby różnicy. Wyszło płasko i mało wyraziście. Rozumiem, że przeciętnemu odbiorcy stylizacja Anny z pewnością przypadnie do gustu, ale z perspektywy mody nie ma w niej nic nadzwyczajnego. Ot, kolejny outfit, o którym za minutę zapomnimy - podsumowała Domaradzka.
Żona Lewego kibicuje mu na stadionach podczas wielu rozgrywek. Podczas spotkania polskiej reprezentacji z Czechami nie było inaczej. Lewandowska wybrała się na Stadion Narodowy, aby śledzić mecz. Nie zapomniała przy tym o klasyce gatunku, czyli zdjęciu stylizacji na tle murawy. W tle było widać pewnego chłopaka, któremu udało się później zrobić selfie z Lewandowskimi. O tym wyjątkowym spotkaniu opowiedział na TikToku. - Przyjechałem sobie z rodzinką na mecz, wychodzę na trybuny, patrzę, a tam Ania robi sobie sesję zdjęciową przed meczem. No i od razu w głowie mi się zapaliła lampka, że nie byłbym sobą, gdybym nic nie odwalił. Przyjaciele robili jej te fotki, ona podeszła sprawdzić, czy dobrze wyszły, ale chyba mrugnęła, bo jednak ustawiła się jeszcze raz do zdjęcia i stwierdziłem, że no, to jest chyba teraz mój czas. Ale jednak się troszkę cykałem - wyznał. Chcecie wiedzieć, co było dalej? Zajrzyjcie do tej publikacji. Zdjęcia znajdziecie z kolei w galerii.
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!