21 listopada na sejmowym korytarzu doszło do nietypowej sytuacji. Podczas konferencji prasowej lider Koalicji Obywatelskiej, Donald Tusk, starł się z reporterem TVP Info Miłoszem Kłeczkiem. Tusk poczuł się zlekceważony przez dziennikarza, który trzymał rękę w kieszeni podczas rozmowy. Sytuację dla portalu Plejada przeanalizował ekspert od mowy ciała, Maurycy Seweryn.
Ekspert szczegółowo przeanalizował postawę i zachowanie Donalda Tuska podczas rozmowy z reporterem TVP Info. Maurycy Seweryn stwierdził, że przewodniczący Koalicji Obywatelskiej nie czuł się komfortowo, rozmawiając z nim. "Zachowanie pana premiera to była erupcja prawdziwych, szczerych emocji, negatywnych wobec pracownika TVP Info (...). Teraz, patrząc na konferencję prasową pana premiera, można zauważyć, że obecnie nie do końca czuje się na nich dobrze (...). Na początku, kiedy pracownik TVP Info zadawał pytania, Donald Tusk przyjął swoją tradycyjną pozycję. Stanął szeroko, ułożył dłonie w geście, który ja nazywam Tusk - wersja C. To jest wersja, która powstała u pana premiera w okolicach 2007-2008 r., kiedy złagodzono wizerunek ówczesnego szefa rządu. To jest takie ułożenie dłoni, które wygląda, jakbyśmy trzymali na dłoniach dziecko. Drugim elementem, który jest bardzo mocno widoczny, to pochylanie głowy. Mruganie, kołysanie głową, sygnały oznaczające skupienie się i potwierdzanie, że aktywnie się słucha. Elementem dodatkowo potwierdzającym zachowanie pana premiera, pokazujące "słucham cię, panie redaktorze z TVP Info", było uzyskanie mocnego kontaktu wzrokowego z dziennikarzem i mocne mimiczne skupienie. Tusk - wersja C, to pozycja pokazująca, że premier nie jest najważniejszy, tylko najważniejsi są ludzie, którzy do niego mówią" - powiedział Maurycy Seweryn w rozmowie z Plejadą.
Ekspert odniósł się także do sytuacji, która wyprowadziła Donalda Tuska z równowagi. Polityk poczuł się zlekceważony przez dziennikarza, gdy ten nonszalancko trzymał rękę w kieszeni podczas zadawania pytań. "Zachowanie pana redaktora z ręką w kieszeni było bardzo nieeleganckie, jeżeli chodzi o odbiór u Polaków, a bardzo na luzie, jeżeli chodzi o odbiór w sferze biznesu i w środowisku międzynarodowym. Zostało to negatywnie odebrane. (…) Pan Kłeczek chciał pokazać, że jest wyluzowany, że nie boi się pana premiera. To była demonstracja. Mógł pomyśleć, że w ten sposób będzie "nowoczesny", bo w końcu są obok dziennikarze, a także może być filmowany. Pan premier poczuł się zlekceważony. Kiedy powiedział: proszę wyjąć rękę z kieszeni, jak pan do mnie mówi, dał sygnał, że jednak udało się wyprowadzić go z równowagi. Gdy Tusk zaczął odpowiadać na pytania dziennikarza, początkowo bardzo mocno unikał kontaktu wzrokowego z nim. Starał się w ten sposób ukryć agresję. To jest klasyczne zachowanie, ukrywamy agresję, kiedy nie patrzymy na daną osobę" - podkreślił Maurycy Seweryn.