Sławomira Śliwińska nie żyje, o czym dowiedzieliśmy się 12 listopada 2023 roku. O śmierci dziennikarki - przez wiele lat związanej z "Wiadomościami" TVP1- poinformowała jej bliska znajoma z pracy. "Odeszła dziś w nocy. Po walce z chorobą. Za wcześnie. Sławciu, zawsze będziesz w moim sercu. Do zobaczenia!" - napisała w mediach społecznościowych koleżanka zmarłej Sławomiry Śliwińskiej i skierowała zdanie do jej bliskich. "Kondolencje dla jej córki Sary, syna Alana, dla jej wnuków i mamy" - czytamy.
Sławomira Śliwińska przez dekady swojej kariery zawodowej związana była z TVP1 (pojawiła się tam na początku lat 80.). W 1985 roku współprowadziła "Dziennik telewizyjny". Później związała się z "Wiadomościami", gdzie - podobnie jak przez lata w "Dzienniku telewizyjnym" - pracowała w pionie zagranicznym redakcji. Jej materiały pojawiały się jeszcze na antenie TVP w 2015 roku. Jej znajoma z TVP, którą Sławomira Śliwińska uczyła zawodu, a która poinformowała o jej śmierci, poświęciła dziennikarce pamiątkowy wpis w internecie.
Możecie nie wiedzieć, jak wyglądała, ale jestem przekonana, ze wielu z was znało jej głos. Przez lata przedstawiała się na końcu mądrych, dogłębnych, do bólu starannych (takich, jakie coraz rzadziej powstają) materiałów o świecie. "Sławomira Śliwińska. Wiadomości". Dla mnie była jedną z pierwszych nauczycielek w zawodzie, jedną z tych osób, bez których na pewno nie byłabym taką dziennikarką, jaką jestem. Cierpliwa, zawsze poświęcająca tyle czasu, ile było potrzebne. Nie prawiła nieszczerych komplementów, mówiła, gdy było źle, ale zawsze tylko mi. Jej pochwały dodawały skrzydeł. Nie wiem, czy jest ktokolwiek na tym świecie, kto mógłby jej zarzucić niewłaściwe zachowanie. Myślę, ze nie. Sławka była tak po prostu dobrym, szlachetnym człowiekiem. Takim, jakich powinniśmy stawiać na piedestałach - wspomina pani Arleta Bojke na Facebooku z redakcji zagranicznej TVP.
Pod wpisem o śmierci Sławomiry Śliwińskiej, pojawiło się dużo komentarzy od osób, które miały okazję pracować z nią w TVP. "Sławeczka była naprawdę wspaniałą osobą. Bardzo mi pomagała, jak przyszłam do telewizji", "Sławka ukształtowała mnie jako dziennikarza. Zawsze była cierpliwa i nawet w największym newsowym pędzie potrafiła się zatrzymać i znaleźć chwilę, by doradzić, czy cokolwiek poprawić w pierwszych pisanych przeze mnie tekstach. Była też niezwykle dyskretna, co zawsze bardzo doceniałem", " Między innymi dzięki jej życzliwości i serdeczności, wizyty w redakcji Zagranicy, były przyjemnością, często ukojeniem w całym tym newsowym pędzie", "Jej głos rzeczywiście nie do podrobienia", "Lubiłem z nią montować. Zawsze przygotowana" - wspominają znajomi Sławomiry Śliwińskiej.