W nawiązaniu do wydanego w ubiegłym roku albumu zatytułowanego "Uczta" Sanah zdecydowała się na współpracę z siecią Żabka. W sklepach dostępne są obecnie przekąski z serii "Uczta na wynos", firmowane pseudonimem wokalistki. W mediach społecznościowych można znaleźć dziesiątki filmików z recenzjami posiłków, a opinie na temat ich smaku i jakości są mocno podzielone. Dużą popularność zyskało nagranie, na którym widać, jak w śmietniku przy jednej z Żabek zalega cała masa produktów z linii "Uczta na wynos", które się nie sprzedały i straciły przydatność do spożycia.
Po tym, jak opisaliśmy zaistniałą sytuację, a także poprosiliśmy o komentarz do niej ekspertkę od wizerunku, skontaktowali się z nami przedstawiciele biura prasowego Żabki. W przesłanym do redakcji oświadczeniu przekazali, że jest im przykro, iż jedzenie zostało wyrzucone do kosza. "Niezwłocznie po otrzymaniu informacji podjęliśmy kroki w celu wyjaśnienia sprawy oraz przypomnieliśmy wszystkim naszym franczyzobiorcom, jak należy utylizować produkty, które są po terminie ważności" - czytamy. Zapewniają także, że "Uczta na wynos" cieszy się zainteresowaniem klientów, a od początku akcji sprzedano ponad pół miliona produktów. W oświadczeniu możemy przeczytać również, że Grupa Żabka przeciwdziała marnowaniu żywności.
Angażujemy pracowników, klientów i franczyzobiorców w inicjatywy z tym związane, m.in. zachęcamy naszych franczyzobiorców, aby produkty z krótką datą ważności przekazywane były organizacjom pozarządowym, takim jak Caritas, Federacja Polskich Banków Żywności czy Kamiliańska Misja Pomocy Społecznej - informują przedstawiciele sieci.
Na temat współpracy Sanah z Żabką zapytaliśmy dziennikarkę i specjalistkę od wizerunku medialnego Aleksandrę Pajewską-Klucznik. Nie ukrywa, że jest zaskoczona faktem, iż gwiazda pokroju Sanah, która wyprzedaje całe stadiony, zdecydowała się na taki ruch. Zwłaszcza że firmowane przez wokalistkę posiłki to m.in. kanapka z szynką, serem i ananasem, którą - zdaniem ekspertki - trudno nazwać ucztą. "Dziwi mnie to o tyle, że Sanah przy swojej popularności z pewnością dostaje wiele propozycji komercyjnych, więc mogła wybrać lepiej i dać twarz produktowi z jakością, której nie trzeba się wstydzić. Może za ciut mniejsze pieniądze, ale ze znacznie mniejszą stratą wizerunkową - wyszłaby na tym o wiele lepiej" - podsumowuje Pajewska-Klucznik.