Nowy rząd opozycyjny, który ma rządzić po ostatnich wyborach, zapowiadał poważne zmiany kadrowe w mediach publicznych. Sporo w ostatnim czasie mówi się o możliwych zwolnieniach na Woronicza. Agata Młynarska uważa, że Telewizja Publiczna mogłaby powrócić do dawnego standardu dziennikarstwa, jednak pod pewnymi warunkami. Sama przez lata współpracowała z TVP, ale pożegnała się ze stacją na kilka miesięcy przed tym, kiedy Jacek Kurski objął stanowisko prezesa Telewizji Publicznej. W obszernym poście na Instagramie wyliczyła, co sama by zmieniła w strukturach TVP. Jest tego sporo.
Agata Młynarska na Instagramie opublikowała screen artykułu Onetu, którego autor zastanawiał się, czy Edward Miszczak przyjąłby propozycję objęcia posady prezesa TVP. Dziennikarka postanowiła podzielić się swoimi spostrzeżeniami na temat możliwych zmian. Chyba nie widzi w roli nowego prezesa TVP obecnego dyrektora programowego Polsatu. Ma na myśli nie tylko nowych pracowników, ale i nowy sposób zarządzania.
Jedyne, co mogę doradzić w myśleniu o zmianach w TVP, choć pewnie raczej mało kogo to interesuje, to odcięcie się od starych schematów! TVP potrzebuje wybitnej klasy profesjonalistów znających się na zarządzaniu dużymi spółkami, ludzi biznesu i szefów programowych z nową energią, którzy znają się na programmingu, a etyka i moralność nie są im obce. Ludzi niezależnych i odważnych - zaczęła.
W dalszej części zauważyła, że osoby decydujące o przyszłości stacji powinny się zastanowić nad tym, jaki ma być jej cel. Zasugerowała podjęcie dosyć radykalnych zmian. "Wygnać z korytarzy strach, donosy, kłamstwa, przekręty, chałturę, tandetę, sługusostwo, lizusostwo, kolesiostwo, pieniądze płynące bokiem, zakłamanie, wszechobecną politykę. Przegonić szorującą po dnie telewizyjną moralność" - napisała.
Wyjaśniła również, co jej zdaniem jest kluczowe, by można było mówić o rewolucji w Publicznej Telewizji. "Potrzeba nowej energii i ludzi, którzy są gotowi zakasać rękawy. Potrzeba profesjonalizmu i wzajemnego szacunku. W TVP są wciąż wybitni fachowcy, ekipy realizacyjne, ludzie, którzy dla tej firmy zrobili bardzo dużo. Ruszając z miotłą po Woronicza, trzeba uważać na stare kąty. Tam są najstarsze śmiecie, ale można też trafić na diament" - dodała. Więcej zdjęć dziennikarki znajdziecie w naszej galerii na górze strony.