Od kilku dni w mediach wrze. Wszystko za sprawą fragmentów autobiografii Britney Spears "The Woman in Me", które zostały ujawnione w ramach promocji. Dzięki nim poznaliśmy wiele intymnych i szokujących szczegółów z życia "księżniczki popu". Nie zabrakło oczywiście wątków związanych z Justinem Timberlakiem, wśród których światło dzienne ujrzała informacja, że wokalistka była z nim w ciąży i za jego namową poddała się aborcji. Teraz natomiast poznaliśmy szczegóły rozstania pary.
Związek Britney Spears i Justina Timberlake'a trwał do 1999 do 2002 roku. Przeszedł do historii jako jeden z najbardziej ikonicznych. Wydawało się bowiem, że młodzi artyści, którzy razem zaczynali karierę w Disneyu i podbijali show-biznes, są dla siebie stworzeni. Szybko jednak okazało się, że nic bardziej mylnego i było wręcz przeciwnie. Choć wyglądali razem jak z obrazka, to w rzeczywistości tworzyli toksyczną relację. Nie jest tajemnicą, że w ich związku nie brakowało zdrad - Britney Spears przyznała, że całowała się ze swoim choreografem Wadem Robsonem, gdy była w związku z Justinem. On z kolei miał mieć romans ze znaną gwiazdą, ale Britney nie ujawniła jej nazwiska.
Zakończenie związku Britney i Justina również nie należało do bajkowych. Według "The New York Times", który uzyskał egzemplarz autobiografii Britney Spears, wokalistka szczegółowo opisała ostatnie chwile z Justinem. Zdradziła, że wokalista rzucił ją w najgorszy z możliwych sposobów, a mianowicie, wysyłając jej wiadomość SMS-em! W książce Britney przyznaje, że rozstanie całkowicie ją "zdruzgotało" i myślała nawet o "porzuceniu kariery muzycznej". Zdjęcia Britney Spears i Justina Timberlake'a znajdziecie w galerii na górze strony.
Co ciekawe, w czasie, do którego Britney Spears wraca wspomnieniami w swojej autobiografii, para nie przyznawała się oficjalnie do rozstania, ale ich piosenki i teledyski "robiły robotę" za nich. W mediach wtedy wrzało, a z kolorowych magazynów nie znikały sensacyjne nagłówki. Zwłaszcza gdy światło dzienne ujrzał utwór Justina Timberlake'a "Cry Me a River", który wprost nawiązuje do zdrady Britney i jej pocałunku z choreografem. W autobiografii Britney opisała swoją reakcję na teledysk. Zwróciła uwagę, że w klipie pojawia się "kobieta, która wygląda jak ona, zdradza go, a on błąka się smutny w deszczu". Artystka stwierdziła, że scena ta doprowadziła niemal do prześladowań jej i ostracyzmu. Media zaczęły przedstawiać ją jako "nierządnicę, która złamała serce złotemu chłopcu Ameryki". Ona z kolei zapewnia, że rzeczywistość wyglądała zupełnie inaczej - ona "była w śpiączce w Luizjanie", natomiast on "biegał po Hollywood".