• Link został skopiowany

Hanna Lis nazwała debatę "białoruskim cyrkiem". Jest zdegustowana

Nie milkną echa debaty wyborczej, zorganizowanej na sześć dni przed wyborami. Wydarzenie komentowała m.in. Hanna Lis, która jest oburzona jego poziomem.
Hanna Lis, Michał Rachoń
KAPiF Fot. Dawid Żuchowicz / Agencja Gazeta

Starcie polityków przed zbliżającymi się wyborami można było śledzić w Telewizji Polskiej 9 października. W studiu telewizyjnym spotkali się Mateusz Morawiecki, Donald Tusk, Joanna Scheuring-Wielgus, Szymon Hołownia, Krzysztof Bosak oraz Krzysztof Maj. Publiczny nadawca do prowadzenia debaty wyznaczył natomiast Annę Bogusiewicz-Grochowską oraz Michała Rachonia, który przez wiele lat był działaczem Prawa i Sprawiedliwości. "Funkcjonariusz PiS zamiast dziennikarza prowadzi debatę przedwyborczą. Komuna i PRL wiecznie żywe" - napisał na Instagramie Mariusz Szczygieł.

Zobacz wideo Tusk o kontrowersyjnych słowach Morawieckiego

Hanna Lis krytykuje debatę w TVP

Podczas poniedziałkowej debaty to zresztą nie tylko wyznaczenie Rachonia na prowadzącego wywołało kontrowersje. Rozbawieni widzowie zwrócili uwagę m.in. na fakt, że na początku spotkania Rachoń nie dał się nawet przywitać Donaldowi Tuskowi, a później zadawane przez prowadzących pytania były dłuższe niż czas, który uczestnicy otrzymali na odpowiedź. Między Rachoniem a Tuskiem doszło także do spięcia. Były premier zwrócił się do Mateusza Morawieckiego, zapraszając go na debatę z udziałem pozostałych mediów i Jarosława Kaczyńskiego. "Może nieprowadzoną przez działacza PiS-u, ale ja jestem otwarty na każdą propozycję" - powiedział. Rachoń, mimo że jako prowadzący spotkanie powinien pozostać raczej bezstronny, zdecydował się zareagować. "A mnie się wydaje, że ta zadziorność byłaby na miejscu względem przywódców państw silniejszych od Polski, a nie względem dziennikarzy" - odparł.

To wszystko mocno zirytowało Hannę Lis, która na temat zorganizowanego w TVP wydarzenia miała podobne zdanie, co Mariusz Szczygieł. Dziennikarka zostawiła komentarz pod jego postem dotyczącym  przedwyborczego starcia. "Pytania", a w istocie partyjne przekazy, trwające trzy minuty, gdy przepytywani mieli minutę na odpowiedź, "Banda rudego" w wykonaniu "premiera" Polski, chamski atak Rachonia na Tuska na zamknięcie tego białoruskiego cyrku".

 
Aż trudno uwierzyć, że w ciągu zaledwie ośmiu lat wróciliśmy do komuny, którą wiele pokoleń obalało. Bezwstyd zapanował i trzyma się mocno - podsumowała.

Katarzyna Grochola kpi ze słów premiera

Na wspomniane przez Hannę Lis podczas debaty słowa premiera o "bandzie rudego" zareagowała także Katarzyna Grochola. Pisarkę wypowiedź Mateusza Morawieckiego wyraźnie jednak rozbawiła. Opublikowała na Instagramie wymowne zdjęcie, na którym pozuje w rudej peruce. "Słucham debaty. Właśnie się dowiedziałam, że należę do bandy rudego" - napisała w instagramowym poście.

Więcej o: