Mieczysław Stoor dał się poznać jako znakomity aktor. Mężczyzna w swojej karierze pojawił się w około 60. produkcjach. Choć rzadko kiedy dostawał główne role, niewątpliwie wyróżniał się ogromnym talentem. Fani pokochali go za takie role, jak Sturmfuhrer Hans Stedtke w "Stawce większej niż życie", wachmistrz Sitarz w "Czarnych chmurach", czy Kalita w serialu "Czterej pancerni i pies". Był u szczytu sławy, gdy niespodziewanie zmarł. Miał zaledwie 44 lata. Jego śmierć wstrząsnęła fanami.
Mieczysław Stoor prowadził szczęśliwe życie. Osiągał sukcesy w branży aktorskiej. Mieszkał z żoną Barbarą. Doczekali się syna Kamila, który został perkusistą w pierwszych polskich grupach rockowych, takich jak Kryzys, The Boors czy Deuter. Stoor poza aktorstwem współtworzył również kabaret "Koń" z Wiesławem Gołasem i Jerzym Dobrowolskim. Wszystko zmieniło się 5 października 1973 roku. W przerwie kręcenia filmu "gniazdo" doszło do tragedii. Stoor wówczas przybywał w hotelu "Saturn" w Kraśniku. Wersja oficjalna mówi, że uległ zaczadzeniu. Miał 44 lata. Jednak wciąż nie do końca wiadomo, co tak naprawdę się stało. Tragiczna śmierć zakończyła jego karierę. Jego rolę w filmie przejął inny aktor. Więcej zdjęć znajdziecie w galerii na górze strony.
Przez wiele lat powstało mnóstwo teorii dotyczących śmierci Mieczysława Stoora. Najpopularniejsza z nich mówi o zatruciu węglem. Mężczyzna umarł we śnie. Inna sugeruje, że aktor miał się zatruć spalinami z niewyłączonego silnika samochodowego. Pojawiały się też głosy, że Stoor zasnął z zapalonym papierosem. Dotychczas jednak nic nie zostało potwierdzone na 100%. Mieczysław Stoor został pochowany na Powązkach Wojskowych w Warszawie. Kontrowersji dodał fakt, że na nagrobku pojawiła się błędna data urodzin i śmierci. ZOBACZ TEŻ: Rodzina skłamała na temat przyczyn śmierci aktora "Breaking Bad". Ujawniono szokującą prawdę