Mieszkała ze Stuu. Teraz Kinga Sawczuk zabrała głos i ujawnia, co wiedziała

Kinga Sawczuk, znana też jako Kompleksiara, zabrała głos w sprawie afery ze Stuu. Tiktokerka mieszkała przez jakiś czas w jego domu, gdy jeszcze nie była pełnoletnia.

Od kilku dni media żyją aferą związaną z popularnymi youtuberami. Sylwester Wardęga opublikował materiał, z którego wynika, że Stuu miał rzekomo wejść w relację z niespełna 13-letnią dziewczyną. Z aferą powiązani są również inni twórcy i niemal każdego dnia ujawniane są kolejne nazwiska. Teraz głos w sprawie zabrała Kinga Sawczuk, znana jako Kompleksiara, która świetnie zna Stuu i nawet z nim mieszkała. Na swoim instagramowym profilu wydała długie oświadczenie.

Zobacz wideo Sawczuk miała "dziwne myśli". Wszystko wyjawiła

Mieszkała ze Stuu. Teraz Kinga Sawczuk zabrała głos i ujawnia, co wiedziała

Kinga Sawczuk po kilku dniach milczenia postanowiła zabrać głos "raz a porządnie" w sprawie afery ze Stuu. W długim oświadczeniu, które wrzuciła na InstaStories we wstępie podkreśliła, że pedofilia jest dla niej najgorszym z przestępstw, które potępia i uważa, że ktokolwiek dopuszcza się tych czynów, zasługuje na najwyższy wymiar kary. Podkreśliła też, że nie wiedziała o kontaktach Stuu z bardzo młodymi dziewczynami. "Zaznaczam, że nie miałam wiedzy o żadnych wiadomościach ani innych działaniach Stuu z dziewczynami w bardzo młodym wieku, o jakie jest podejrzewany. Dowiaduję się o sprawie na równi z wami, z dochodzenia S. Wardęgi, i jestem zszokowana również tak samo jak wy. To, co zobaczyłam na filmie S. Wardęgi jest dla mnie odrażające" - napisała.

Kinga Sawczuk wyraziła też nadzieję, że sprawą zajmą się organy wymiaru sprawiedliwości, a tymczasem do tego momentu ona sama wstrzymuje się z wydawaniem własnych wyroków i stawianiem zarzutów. "Co do tego, że ja nie mam ze sprawą nic wspólnego, nie mam najmniejszych wątpliwości, a oskarżenia w moją stronę, że kogoś bronię czy kryję/kryłam, są wysoce dla mnie krzywdzące oraz nieprawdziwe. Tym samym proszę o ich zaprzestanie" - podkreśliła.

Kinga Sawczuk mieszkała ze Stuu

Tiktokerka doskonale zna Stuu, bo przez jakiś czas z nim mieszkała, gdy nie była pełnoletnia. Wszystko wyjaśniła w dalszej części oświadczenia. "Wynajmowałam pokój w mieszkaniu Stuu w okresie sierpień/wrzesień 2018 - maj/czerwiec 2019. Na początku wynajmu miałam 17 lat i zamieszkałam ze Stuu dlatego, że jako osoba niepełnoletnia miałam bardzo ograniczone możliwości wynajmu mieszkania samodzielnie, więc ponieważ znaliśmy się z różnych nagrywek, poprosiłam go o pomoc i zgodził się, abym zamieszkała w wolnym pokoju na dolnym piętrze mieszkania. Żeby była jasność, za pokój normalnie płaciłam" - napisała Kinga Sawczuk i podkreśliła, że jej przeprowadzka nie była zaplanowana przez Stuu, a on sam nie miał wpływu na jej karierę.

Dodała, że w momencie, gdy z nim zamieszkała, miała już ponad milion obserwujących na ówczesnym Musical.ly i kilkaset subskrybentów na Youtubie. "Stuu nie stworzył mojej kariery, swoją popularność zawdzięczam wyłącznie sobie i swojej ciężkiej pracy. W związku z powyższym zarzuty, że on mnie "wybił" i dlatego będę go w jakiś sposób specjalnie bronić, są absurdalne. Podkreślam jednak jeszcze raz, że nie miałam żadnej wiedzy o czynach, o jakie jest podejrzewany, przedstawionych w filmie S. Wardęgi. Kinga Sawczuk podkreśliła również, że nigdy nie doszło pomiędzy nią a Stuu do jakichkolwiek kontaktów intymnych. Nie ukrywa, że "zżyła się" z nim, ale nie wiedziała o nim wszystkiego. "Dziewczyna, o której S. Wardęga wspominał na livie, że jest bardzo poszkodowana i ma traumę, to również NIE ja, ani nie wiem, kto to jest. Jak wspominałam, żadnej relacji damsko-męskiej pomiędzy mną a Stuartem nie było. Nie wykorzystał mnie, nie dotykał mnie, nie podglądał mnie, nie upijał mnie" - napisała Kinga Sawczuk, na koniec stanowczo odcinając się od tematu. Całe oświadczenie Kompleksiary znajdziecie w galerii na górze strony.

Więcej o: