Przemysław Janowski przez niemal 20 lat był związany ze stacją TVN24. Początkowo był redaktorem, później przejął funkcję wydawcy. Pracował przy tworzeniu "Dnia na Żywo", a następnie przejął wydawanie pasma porannego. Jak podają jego koledzy i koleżanki z redakcji, zmarł nagle. "Odszedł niespodziewanie. Nie tak miało być. Bo według planu, zgodnie z grafikiem, Przemek powinien był wydać dla Państwa dzisiejszy poranek, dzisiejsze "Wstajesz i wiesz" - czytamy. Jednocześnie do publicznej informacji nie podano przyczyny śmierci Janowskiego.
Przemysław Janowski był ważną częścią stacji TVN24. O jego śmierci na Instagramie napisał Wojciech Bojanowski, reporter "Faktów", który relacjonował m.in. wojnę w Ukrainie. Do krótkiego, ale bardzo emocjonalnego wpisu załączył zdjęcie Janowskiego, które najprawdopodobniej stanęło w newsroomie stacji TVN24. "Przemo. Zaj**isty ziom, Wydawca Anteny, Tata, Mąż, Dobry Człowiek. Bardzo smutno" - napisał na Instagramie Bojanowski.
Ponadto na stronie TVN24 pojawiło się pożegnanie Janowskiego, w którym poinformowano, że jego pogrzeb odbędzie się 28 września na cmentarzu na warszawskiej Sadybie. Lwią część artykułu zajmują wpisy pracowników stacji, którzy wspominają 43-latka i go żegnają. Podobnie jak wpis Bojanowskiego, te również są przepełnione smutkiem. Oto niektóre z nich: "W pracy profesjonalny, rzeczowy, zawsze pomocny. Uważny - na ludzi i zdarzenia. Ze świetnym poczuciem humoru i dużą dawką zdrowego dystansu do siebie. Z życiową mądrością, której teraz tak bardzo będzie brakować. Przemo, będę tęsknić", "Przemo, wciąż nie wierzę, że już nie ma cię wśród nas. Przecież zawsze tu byłeś - ze swoim uśmiechem i błyskiem w oku, kiedy mówiłeś o rodzinie, pracy, bieganiu i swoich roślinkach. Dziękuję za wszystkie rozmowy. Gdziekolwiek jesteś - do zobaczenia!" - czytamy. Rodzinie i bliskim Przemysława Janowskiemu redakcja Plotka również składa najszczersze kondolencje.