Jadwiga Barańska zasłynęła z roli w filmie "Noce i dnie". Nie da się ukryć, że produkcja przeszła do historii i lata temu otworzyła jej drogę do kariery aktorskiej pełnej sukcesów. Obecnie gwiazda kina ma 87 lat. Jakiś czas temu wyszło na jaw, że jest w bardzo złym stanie. O zdrowiu swojej ukochanej napisał Jerzy Antczak. Opublikował wówczas post w mediach społecznościowych i wrócił z dobrymi wieściami. Teraz aktorka odezwała się na jego profilu.
Wszystko zaczęło się od schorzenia rogówki lewego oka. Jadwidze Barańskiej groziła nawet utrata wzroku. Jej stan określono jako poważny. To jednak nie wszystko, co jej dolegało. "I nagle następuje dramatyczna sytuacja. Jadwiga upadła przodem ciała na kamienie. Straciła przytomność i trzeba było wezwać pogotowie. W szpitalu dokonano prześwietleń i okazało się, że jeden z kręgów jest nieco przesunięty, ponadto w prawym biodrze nastąpiło pęknięcie. Jeżeli przesunięcie kręgu okazało się możliwe, z uwagi na wiek biodro nie może być operowane i trzeba czekać, aż nastąpi samoistny zrost" - napisał Antczak na profilu na Facebooku. Dodał, że jego żona cierpi także na niedowład nogi.
Jerzy Antczak w końcu przekazał dobre wieści. Okazało się, że stan Barańskiej znacznie się polepszył. Poprawę można było zauważyć również w nastawieniu aktorki. "W drodze powrotnej z Jadzi opadła apatia i czarne myśli. Nieoczekiwanie powiedziała: 'Nie poddam się tak łatwo, będę walczyć do upadłego". Sprawiała wrażenie innej osoby" - napisał jej mąż. Ponadto Jadwidze Barańskiej wrócił apetyt. Zgodziła się również na przyjmowanie lekarstw i wizyty pielęgniarek. To pozwoli na stopniowy powrót do zdrowia. Ku zaskoczeniu fanów, na Facebooku odezwała się sama aktorka.
Kochani przyjaciele, w ostatnich dniach spotkały mnie dwie wielkie radości. Pierwsza, to kiedy Janek Holoubek, genialny syn Magdy i Gustawa, a mój chrześniak, zdobył nagrodę za reżyserię, a druga, to kiedy wasza czułość i modlitwy pozwoliły mi przejść kilkanaście kroków. Z miłością. Jadwiga - napisała na profilu Jerzego Antczaka.
Fani Jadwigi Barańskiej przez długi czas martwili się jej stanem zdrowia. Jerzy Antczak bez wahania opisywał szczegóły choroby swojej żony. Aktorka przeżyła dramatyczne momenty. W najgorszych chwilach wręcz błagała o śmierć. Szczególnie przerażające były słowa, które wypowiedziała. "Na moje i Mikołaja błagania odpowiedziała nieoczekiwanie: 'Nie walczcie ze mną i pozwólcie mi odejść', posłuszna decyzji hinduskiego przesłania: 'Ani dłużej, ani krócej, tylko tyle, ile przeznaczył Bóg!' - napisał Antczak w sieci. Na szczęście, fani odetchnęli z ulgą, gdy otrzymali w końcu dobrą wiadomość od samej aktorki. ZOBACZ TEŻ: Jadwiga Barańska tak przeżywa chorobę. "Nie potrafi się odnaleźć w takich sytuacjach"