Temat wiary i polityki coraz chętniej poruszany jest przez gwiazdy. O ile wcześniej zależało im na zachowaniu neutralnej pozycji i niepolaryzowaniu własnej publiczności, to teraz otwarcie mówią o swoich poglądach i zabierają głos w ważnych sprawach dotyczących życia społecznego. Jednym z takich tematów jest wiara. Te gwiazdy otwarcie mówią o odejściu od Kościoła katolickiego. Część z nich dokonała nawet apostazji, czyli formalnego wypisania się z instytucji. Wśród nich Dawid Podsiadło, Małgorzata Rozenek-Majdan, Margaret, Nergal, Artur Barciś i wielu innych. Lista jest długa.
Wokalistka Margaret jest jedną z gwiazd, które przyznały się do dokonania aktu apostazji. Długo nie mówiła o tym publicznie. Po raz pierwszy poruszyła ten temat w wywiadzie dla "Playboya". W późniejszych wypowiedziach podkreśliła, że zrobiła to także dla wspólnoty wierzących. "Decyzję o apostazji podjęłam dawno temu, ale nie mówiłam o tym. Nie wierzę w Boga i to co najmniej fair wobec tych wszystkich, którzy wierzą, by się wypisać z tej wspólnoty. Nie wyobrażam sobie być w jakiejś grupie i podkładać jej nogi. Uważam, że byłaby to hipokryzja. Dostałam za to fangę w nos i ok" - podkreśliła w rozmowie z serwisem Wp.pl.
O planach dokonania apostazji wspominał też Dawid Podsiadło. Muzyk w podcaście "WojewódzkiKędzierski" przyznał, że nie chodzi do kościoła i podjął już odpowiednie kroki, aby to sformalizować. "Udało mi się zdobyć akt chrztu i jak będę w rodzinnych stronach i wygospodaruję czas na to, to poprosiłbym o apostazję. Nie chcę zaburzać statystyk i korzystać z przywilejów organizacji, z którą niewiele mnie łączy" - podkreślił. Podsiadło podkreślił, że nie podoba mu się ingerowanie Kościoła w politykę i kolejne afery związane z pedofilią, które powiązane są z tą instytucją. "Mam problem z instytucją, a nie z wiarą. Wszyscy widzimy kolejne mnożące się przypadki pedofilii, wtrącanie się w sprawy polityczne, światopoglądowe. Nie piętnuję wiary, tylko hipokryzję" - podsumował.
Jednym z pierwszych apostatów wśród celebrytów był Adam Nergal Darski. To on przecierał szlaki i poruszał ten temat w mediach. Muzyk uważa, że Kościół to źródło patologii i zła, szczególnie wobec najbardziej bezbronnych. "Gdy dziesięć lat temu dokonywałem aktu apostazji, to była to gehenna, nomen omen, ale udało mi się. Dzisiaj to jest formalność, młodzi i ludzie Kościoła odwracają się od niego. Bo widzą, że Kościół jest źródłem zepsucia, źródłem jakiejś patologii. Oni nawet siebie samych krzywdzą i niszczą, co mnie akurat cieszy, ale ostatnią rzeczą, jaka by mnie cieszyła, jest krzywda, jaka się dzieje zwłaszcza bezbronnym, czyli dzieciom. To jest jakaś katastrofa. Więc ta kurtyna z oczu, nawet ludzi wierzących, spada" - powiedział w rozmowie z "Gazetą Wyborczą".
O planach dokonania apostazji wspominała też aktorka Aleksandra Domańska. Artystka wyznała, że nie podoba się jej stosunek Kościoła do osób homoseksualnych. "Jestem za oddzieleniem państwa od Kościoła. Niedługo dokonam apostazji, co bardzo mnie cieszy! Uważam, że polskie prawo powinno uznawać małżeństwa jednopłciowe. I małżeństwa te powinny mieć prawo adoptować dzieci. Gdybym miała władzę, łączyłabym domy starców z sierocińcami. Nie pozwoliłabym na finansowanie Kościoła przez państwo, lecz dałabym ten hajs na chore dzieci, na które zrzuca się cały kraj" - napisała na swoim profilu w mediach społecznościowych.
Nie wszystkie gwiazdy, które odeszły od Kościoła, zdecydowały się na akt apostazji. Artur Barciś otwarcie przyznał, że plotki na temat jego "rozwodu" z kościołem są nieprawdziwe, ale owszem, nie pojawia się tam. "Ponieważ kolejny raz pisze się o mnie nieprawdę, jestem zmuszony zareagować. (...) nigdy nie dokonałem aktu apostazji. Po prostu, jak większość Polaków, nie chodzę do kościoła. Wolę chodzić do lasu" - oświadczył aktor w mediach społecznościowych. O niechęci do Kościoła wspominała też Małgorzata Rozenek-Majdan. Celebrytka jest mamą dzieci z in vitro i nie zgadza się z naukami tej instytucji. "To wynika z prostej przyczyny. Ciężko mi zabiegać o uczestnictwo w takiej organizacji. Kościół katolicki nie akceptuje metody in vitro, a dzięki temu trzech moich synów jest na świecie. Trudno mi zabiegać o uczestnictwo w organizacji, która głosi też inne nieakceptowalne dla nas rzeczy. Mówię tu m.in. o niewspieraniu środowisk LGBT czy tuszowaniu pedofilii" - podkreśliła w rozmowie z "Vivą!".
Magdalena Mołek od Kościoła odeszła jeszcze jako nastolatka. Wszystko przez sytuację, która wydarzyła się po śmierci jej ojca. "Nie chodzę do kościoła od 18. roku życia mniej więcej, ponieważ… Zastanawiam się, czy podzielić się tą historią, ale może podzielę się, bo to może być historia opowiadająca o tym, że może jest jakaś wspólnota doświadczeń w tym trudnym momencie. Zmarł mój ojciec, poszłyśmy z mamą do kancelarii na plebanię zgłosić ten fakt i poprosić o pogrzeb. Jednym z pierwszych pytań księdza, który zresztą przyjął nas w progu, w drzwiach, nie zaprosił do środka, była taka sugestia, że skoro ten człowiek, czyli mój ojciec, zmarł tak młodo, to czy on naprawdę zmarł naturalnie, czy jednak sobie coś zrobił? Ja doskonale ten moment pamiętam i ten człowiek, który nas wtedy przyjął, po prostu najpierw zapytał o to. Doszłam do wniosku, że nie chcę mieć do czynienia z takimi ludźmi, że to jest niepojęte. Nie potrzebuję takiego Kościoła" - wyznała w rozmowie z Justyną Kopińską.
Największa diwa polskiej sceny, Maryla Rodowicz, także przyznała, że kościół nie jest jej bliski. Pojawia się tam okazjonalnie w związku z tradycją. "Nie jestem praktykującą katoliczką. Nie chodzę do kościoła regularnie. Mój kontakt polega na tym, że jak jest Wielkanoc, to dzieci idą z koszyczkiem" - powiedziała w rozmowie z serwisem Pomponik.pl. Wokalista Dawid Kwiatkowski odszedł z Kościoła i został protestantem. "Nie rozumiem, dlaczego mam się spowiadać przez pośrednika. Ja sobie rozmawiam z Bogiem sam, kiedy leżę sobie w łóżku. Takie niuanse mi nie pasowały. U nas w Kościele czegoś takiego nie ma, nie ma spowiedzi, każdy sobie rozmawia z Bogiem, jak chce" - wyznał w rozmowie z nami.