Agata i Piotr Rubikowie jakiś czas temu obwieścili huczną nowinę o przeprowadzce do Stanów Zjednoczonych. Aktualnie wraz z dwiema córkami mieszkają na obrzeżach Miami. Całą przygodę z nie lada przedsięwzięciem żona muzyka skrupulatnie relacjonowała w mediach społecznościowych. Przeprowadzkowe plany rodzina zdradziła wiosną tego roku. Przygotowaniom do wyjazdu nie było końca. Teraz chętnie pokazują, jak wygląda ich życie za oceanem. Właśnie wrzucili zdjęcie z lotniska. Tym razem Piotr Rubik wyrusza w drogę sam.
Agata Rubik opublikowała na InstaStories selfie prosto sprzed wejścia na lotnisko. Na zdjęciu nie była sama. Uradowana pozowała w objęciach męża. Ten miał nieco poważniejszą mimikę twarzy. Ona miała na sobie sportowy dresowy komplet i modne okulary, a on ciemnogranatowy t-shirt.
Jak się okazuje, małżonkowie nie wylatują razem. Za to będą skazani na kilka chwil rozłąki. Muzyk wybiera się na długo wyczekiwany koncert. Żona nie będzie mu towarzyszyć, odwiozła go jedynie na terminal i czule pożegnała. Prawdopodobnie musi zostać na miejscu, aby w tym czasie zająć się dziećmi. "Odstawiłam Piotra na lotnisko, w sobotę ma koncert w Nysie" - napisała. Więcej zdjęć Rubików znajdziecie w naszej galerii w górnej części artykułu.
W dalszej części InstaStories celebrytka podzieliła się pewnymi przemyśleniami na temat podróżowania po Stanach Zjednoczonych. Wygląda na to, że prowadzenie samochodu po amerykańskich drogach nie jest dla niej najłatwiejszym zadaniem. "Mimo że mam się za dobrego kierowcę, to jak na razie mega niekomfortowo się czuję, jeżdżąc po trasach szybkiego ruchu tutaj" - powiedziała. Nie obyło się też bez drobnych przeszkód. "Pomyliłam oczywiście zjazd, ale udało mi się w ostateczności dojechać do sklepu i kupić korzeń selera i pasternak na rosół dla Ali" - oznajmiła. Zobacz też: Agata Rubik patrzy i nie dowierza, co się stało na ulicy w Miami. Mówi o głupocie.