Potomek "króla disco polo", czyli Zenona M., to klasyczny przykład mocno niesfornego dziecka. 34-latek co prawda ostatnio nie pakuje się w nowe tarapaty, ale był moment, w którym wszystkie oczy zwrócone były w jego kierunku. Mężczyzna ma koncie niejeden konflikt z prawem.
Wśród jego wybryków nietrudno nie wspomnieć o posiadaniu narkotyków, znieważaniu funkcjonariuszy policji czy ucieczkę z kwarantanny. Poważnie zrobiło się jednak, gdy w mediach społecznościowych znieważył sędzię. Od tamtego czasu toczy się w tej sprawie proces, a na świadka został powołany jego znany ojciec. Jak podaje PAP, muzyk ani razu nie stawił się na rozprawie. W tej sytuacji sąd ukarał muzyka grzywną w wysokości półtora tysiąca złotych, a proces został odroczony do drugiej połowy października. Jak podano, adwokaci rodziny "usiłowali doprowadzić do wyłączenia jawności sprawy, ale sąd nie przychylił się do ich wniosku". Daniel M. nadal nie przyznaje się do winy.
Kilka lat temu Daniel M. stracił prawo jazdy. To jednak nie sprawiło, że nie jeździł samochodem. W efekcie jego kara została podwojona. W 2018 roku 34-latek usłyszał wyrok dziesięciu miesięcy pozbawienia wolności w zawieszeniu na trzy lata, obowiązek uiszczenia dziesięciu tys. złotych grzywny oraz został objęty sześcioletnim zakazem prowadzenia pojazdów mechanicznych. Odwoływał się od wyroku. Syn gwiazdora disco polo starał się o złagodzenie kary, tzn. obniżenie sześcioletniego zakazu. Sędzia nie przychyliła się jednak do jego prośby, co rozwścieczyło go na tyle, że w mediach społecznościowych znieważył kobietę. Zdjęcia Daniela M. znajdziecie w naszej galerii na górze strony.
Z pozdrowieniami dla tych, co myślą, że sterują prawem, a tak naprawdę są niczym i brakuje im w życiu chłopa, wydając niesprawiedliwy wyrok, który prawdopodobnie został wydany przez czystą niechęć do drugiego człowieka i zazdrość chęci posiadania. Sześć lat to cię twój chłop robił i nie zrobił, gdyż stwierdził, że takie barachło nie ma uczuć i nawet nie ma co kontynuować. Won pedał*wo, co się masz za Boga. Pilnuj swojego życia, a nie oceniasz innych, chamie - pisał patocelebryta.