Blanka Lipińska należy do grona celebrytek, które aktywnie udzielają się w mediach społecznościowych. Szczególnie na Instagramie pozostaje w stałym kontakcie z fanami i często daje im możliwość zadawania pytań za pomocą okienka do Q&A. Jej odpowiedzi są zawsze szczere do bólu. Ostatnio autorka erotyków wyznała, że żałuje pewnego zabiegu kosmetycznego.
Już na początku roku Blanka Lipińska wyznała, że miała problemy z efektami części zabiegów. Zdecydowała się usunąć wszystkie wypełniacze z twarzy. Jak sama opowiadała na Instagramie, kwas zaczął jej migrować. Teraz okazuje się, że była niezadowolona również z innego zabiegu. Od kilku lat próbuje się pozbyć makijażu permanentnego ust, co idzie bardzo opornie. Uważa, że kolor nigdy nie wychodzi idealny i szczerze odradza tego typu ingerencję w wygląd.
Już nigdy w życiu! I każdemu będę to odradzać, bo od lat próbuję pozbyć się permanentnego z ust. Moim zdaniem kolor nigdy nie jest taki, jakby się chciało, a do tego z czasem się zmienia, ale to jest moje doświadczenie i zdanie. Poza tym to jest KOSZMARNIE ciężko usunąć... - pisała Blanka Lipińska na Instagramie.
Blanka Lipińska nie ukrywa, że poddała się wielu zabiegom. Między innymi powiększyła biust oraz wycięła torebki tłuszczowe, dzięki czemu wysmukliła sobie rysy twarzy. To nie wszystko. "Oprócz tego, że zrobiłam u niego biust i wyciął mi torebki tłuszczowe z policzków, dzięki czemu mam teraz zapaliny, a kiedyś nie miałam, to poprawiam kondycję napięcia skóry, bo niestety jestem bliżej czterdziestki niż dalej. To nie są przelewki. Robiliśmy fale radiowe, żeby mi podnieść owal twarzy, kontur, żebym była młodsza o 10 lat". Oprócz tego pisarka erotyków regularnie bierze suplementy i chodzi do kosmetyczki. Jakiś czas temu chwaliła się relacją ze stymulacji włókien kolagenowych igłami. Bolało od samego patrzenia. Zdjęcia Blanki Lipińskiej znajdziesz w naszej galerii na górze strony.