Przed córką Moniki Richardson prawdziwa życiowa rewolucja. Dziennikarka przyszła z nią we wtorek na imprezę Party Fashion Night, ale wkrótce okazji do wspólnego wyjścia na miasto nie będzie. Przynajmniej w naszym kraju, bo jak zdradziła Plotkowi dziennikarka, Zofia Malcolm za niespełna dwa tygodnie wyprowadzi się do Londynu. Wszystko to ze względu na studia. Opowiadając o nich, Monika zaczęła się śmiać. Wytłumaczyła nam dlaczego i Plotkowi jako pierwszemu zdradziła, jaki kierunek wybrała jej córka.
Córka Moniki Richardson - owoc małżeństwa z pilotem RAF-u, Jamiem Malcolmem - skończy niedługo 19 lat. Choć w show-biznesie towarzyszy mamie od najmłodszych lat, nie jest to świat, w którym czuje się najlepiej, choć we wtorek zgodziła się towarzyszyć mamie na serii pokazów mowy w ramach Party Fashion Night. "Zofia się nie odnajduje w show-biznesie i bardzo tego nie lubi. Namówiłam ją. Wzięła dla wsparcia swojego faceta i chyba po raz pierwszy od lat pojawiła się ze mną na imprezie. Chyba nie zrobię z niej bywalczyni salonów. Wydaje mi się, że to jest po prostu nie jej świat" - powiedziała Plotkowi Monika Richardson i opowiedziała o zbliżających zmianach w życiu Zofii. Póki co dziennikarka nie przeżywa negatywnie, że zostanie w domu sama, a córkę będzie miała daleko.
Za niecałe dwa tygodnie wyjeżdża z Polski do Londynu. Dobrze się z tym czuję, bo to jest dla niej rozwojowe i fajne. Ja jak każda mama chcę, żeby dziecko było szczęśliwe i to jest mój priorytet. A cała reszta się ułoży. W Anglii będzie miała bliżej do taty, aczkolwiek nie tak bardzo blisko, bo tata nie mieszka w samym Londynie, tylko dobre półtorej godziny jazdy pociągiem. Tak na co dzień nie będą się widywali, ale na pewno częściej niż teraz - wyznała w rozmowie z Plotkiem Monika Richardson.
Jaki więc kierunek studiów wybrała sobie Zofia w Londynie? Choć wcześniej nic tego nie zapowiadało, dziewczyna postanowiła pójść w ślady trzeciego męża matki, czyli Zbigniewa Zamachowskiego i zostać aktorką. Póki co znana mama podchodzi do tego z dystansem. Mało tego, jak powiedziała nam o planach Zofii, zaczęła się śmiać. Wytłumaczyła nam jednak, skąd taka reakcja, a nie inna. "Nie sądziłam naprawdę, że ze wszystkich ludzi na ziemi akurat moja córka będzie studiowała aktorstwo. Ona zresztą też tego nie jest pewna" - stwierdziła Monika i studia córki nazywa... eksperymentem.
To jest taki eksperyment, zobaczymy, co z tego wyjdzie. Zosia śpiewa i śpiewała w takim musicalu, który się nazywał "Przerwana cisza" w Warszawskiej Operze Kameralnej. Miała tam główną rolę. Bardzo była z tego zadowolona, ale tak naprawdę to jest jej jedno z niewielu aktorskich doświadczeń do tej pory. Ale dostała się na te studia, czyli jakiś tam talent ktoś w niej dostrzegł. Tak jak mówię, zobaczymy. Jeszcze żadna klamka nie zapadła, co do tego czym się będzie w życiu zajmowała. Uważam, że studia aktorskie są bardzo rozwijające. Pomagają w pracy nad ciałem, głosem, gestem, nad taką samoświadomością, a to się przyda każdemu - powiedziała Plotkowi dziennikarka.