Anna Lewandowska wie, jak przykuć uwagę i zagrać pierwsze skrzypce na ważnej uroczystości. Popularna trenerka wielokrotnie udowodniła, że potrafi bawić się modą i ma świetne wyczucie stylu. Nie zawsze jednak jest doskonale i zdarzają się wpadki. Zazwyczaj można spotkać ją w sportowych zestawach, jednak na większe wyjścia lubi się wystroić. Wybiera wtedy klasyczną elegancję w kobiecym i bardzo zmysłowym wydaniu. Tym razem Lewandowska poleciała do Wenecji, gdzie trwa właśnie festiwal filmowy. Trenerka ma już za sobą debiut na czerwonym dywanie. Niestety nie wypadła najlepiej. Jej zielonkawa suknia została skrytykowana przez stylistkę. Drugiego dnia Lewa gościła na eleganckim lunchu. Na tę okazję wybrała mniej formalną suknię, niż na czerwony dywan. Jak się prezentowała?
Na instagramowym koncie Anny Lewandowskiej zrobiło się naprawdę gorąco. Sportsmenka jest bardzo aktywna podczas pobytu w Wenecji i często publikuje coraz to nowsze treści. Trenerka na InstaStories podziękowała fanom za masę ciepłych komentarzy na temat jej pierwszej stylizacji. Przyznała również, że w Wenecji jest na kilka dni, i już niebawem wraca do córek. Trenerka na festiwal filmowy przybyła sama, bez męża. Widać jednak, że bawi się doskonale i w niczym jej to nie przeszkadza. W pięciogwiazdkowym hotelu San Clemente Palace Kempinski Lewandowska pokazała się w nieco mniej formalnej stylizacji.
Założyła długą sukienkę w odcieniu złamanej bieli z odważnymi wycięciami. Doskonale podkreśliły one wysportowaną sylwetkę trenerki. Żona Lewandowskiego tym razem zrezygnowała ze szpilek. Zastąpiła je płaskimi sandałkami typu japonki. Uwagę zwracała niewielka, lecz bardzo kosztowna torebka domu mody Hermes. Model, na który zdecydowała się Lewa nazywa się Kelly. Nazwa ta to hołd dla Grace Kelly. To właśnie ona była miłośniczką tego fasonu. Trzeba przyznać, że mimo upływu lat ta klasyczna forma wciąż wygląda doskonale. Warto podkreślić, że aby zdobyć torebkę Hermes trzeba ustawić się w kolejce. Lista oczekujących jest naprawdę długa. Bez odpowiednich kontaktów na swój własny model czasem trzeba czekać nawet kilka lat. Więcej zdjęć Anny Lewandowskiej w galerii na górze strony.
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!