Król Karol III po śmierci swojej matki, królowej Elżbiety II wprowadza istotne zmiany. Jedną z nich jest redukcja etatów. Choć wiele osób zostało już zwolnionych, wypowiedzenie z pracy dostają kolejni. Jak donosi "Daily Mail", powołując się na swoje źródło, pracę straci co piąty pracownik średniego szczebla.
Według osoby będącej blisko monarchii, w redukcji etatów ma pomagać Camilla. Jej zdaniem redukcja jest potrzebna, by wyrównać poziom personelu. Królowa Camilla twierdzi, że jest zbyt dużo stanowisk, które "się powtarzają".
Jest zdecydowanie za dużo asystentów. Król i królowa woleliby płacić ludziom odpowiednią pensję, ale mieć mniej ludzi. Na przykład są szefowie kuchni dla nich i szefowie kuchni dla personelu. Dlaczego, pytają, nie może być jednej ekipy kuchennej dla wszystkich? (...) Jej Królewska Mość nie może znieść, że zbyt wiele osób wykonuje tę samą pracę – podało źródło "DailyMail".
Zwolnienia mogą spodziewać się pracownicy Pałacu Buckingham, Sandringham, Zamku Windsor i Balmoral. Jak informuje "Daily Mail", Pałac Buckingham odmówił jednak oficjalnego komentarza w tej sprawie. W samym tylko Pałacu Buckingham pracuje ok. 400 osób. Wśród nich jest: służba domowa, kucharze, lokaje, sprzątacze, hydraulicy, ogrodnicy, szoferzy, elektrycy oraz dwie osoby obsługujące 300 zegarów, znajdujących się w pałacu. Zakładając, że faktycznie co piąta osoba zostanie zwolniona, posadę w samym tylko zamku królewskim straci aż 80 osób. Więcej zdjęć króla Karola i królowej Camilli znajdziecie w naszej galerii na górze strony.