Krzysztof Zalewski poznał ojca dopiero jako nastolatek. "Byłem zachwycony, że mam w końcu tatę"

Krzysztof Zalewski jest synem Stanisława Brejdyganta. Obaj panowie poznali się dopiero po latach. Jak dziś wyglądają ich relacje?

Krzysztof Zalewski jest muzykiem, który zasłynął kilkanaście lat temu, dzięki udziałowi w drugim sezonie "Idola". Wokalista pochodzi z rodziny o artystycznych korzeniach. Jego ojciec Stanisław Brejdygant jest znanym aktorem teatralnym, ale Krzysztof Zalewski został wychowany przez matkę. Tatę poznał dopiero po latach. 

Zobacz wideo Ci muzycy zrobili karierę dzięki występowi w "Idolu"

Krzysztof Zalewski poznał ojca dopiero po latach. Widywali się co miesiąc 

Krzysztof Zalewski zamiłowanie i pasję do muzyki odziedziczył po mamie. "Układała limeryki, była fanką Jeremiego Przybory, ona mnie zaraziła Kabaretem Starszych Panów" - opowiadał w jednej z rozmów. To ona posłała go do szkoły muzycznej i wspierała, gdy zgłosił się do drugiej edycji "Idola", którą ostatecznie zwyciężył. Trwała przy nim mimo ciężkiej choroby, która dała o sobie znać w przeraźliwy sposób. "Pamiętam, że były ferie zimowe 1997 roku, pewnego dnia obudziłem się, krzyczę do mamy, jak co dzień rano, która jest godzina, a ona mi nie odpowiada. (...) To był guz mózgu, który nie manifestował się wcześniej w żaden sposób, nie było żadnych objawów. Na szczęście udało się ją odratować" - wspominał Zalewski w wywiadzie dla Plejady. 

Krzysztof Zalewski poznał ojca dopiero w wieku nastoletnim. Wcześniej co prawda wiedział, kto nim jest, ale kontakt ze Stanisławem Brejdygantem nawiązał dopiero w obliczu choroby matki. "O jego istnieniu zawiadomił mnie mój kolega Waldek Starczyński, z którym zdawałem do szkoły teatralnej. Pojechałem do Lublina i spotkałem się z Krzysiem. To było w 1997 roku i od tamtej pory, jak żeśmy się już zakolegowali, tośmy to utrwalali comiesięcznymi wizytami" - opowiadał Brejdygant portalowi wyborcza.pl.

Krzysztof Zalewski o relacji z ojcem. "Wydawało mi się, że to bohater i wielki erudyta"

Choć mężczyźni poznali się nieco później, niż powinni, to wokalista bardzo dobrze wspomina ten czas. "Też, gdy poznałem ojca, byłem zachwycony, że mam w końcu tatę. Przyjeżdżał raz na miesiąc, chodziliśmy na spacery, rozmawialiśmy, on pukał się w czoło: "Jak to, nie czytałeś Dostojewskiego, to czego oni ciebie w tej szkole uczą?". I też wydawało mi się, że to bohater i wielki erudyta. Później jednak im dalej w las, nasza relacja zaczęła być prawdziwsza" - mówił Zalewski w rozmowie z portalem viva.pl. Z miesiąca na miesiąc ich więź rozwijała się coraz lepiej. Teraz Krzysztof Zalewski bez ogródek twierdzi, że ma niezwykłego tatę. "I tutaj kolejna rzecz o moim tacie. (...) Kocham go, jest naprawdę świetnym kolesiem. Ma teraz 85 lat i im jest starszy, tym ma większy dystans do siebie. Można teraz trochę żartować z jego charakteru i on to kupuje, zrobił się mniej napięty, już nie traktuje siebie ze śmiertelną powagą" - stwierdził w tej samej rozmowie. 

Krzysztof Zalewski na evencie
Krzysztof Zalewski na evencie KAPIF
Więcej o: