28 lipca miał premierę ostatni film z serii "Bollywoodzkie zero" autorstwa Krzysztofa Stanowskiego "NataLIE". Dziennikarz przeprowadził śledztwo, po którym przedstawił dowody mówiące, że Natalia Janoszek zmyśliła wielką karierę w Bollywood. Nawet pojechał do Indii w celu weryfikacji niektórych faktów. Okazało się, że aktorka zagrała w kilku niszowych produkcjach, które niekoniecznie cieszą się popularnością, a zapytani przechodnie czy gwiazdy Bollywood nie wiedzą, kim jest Polka. Temat był na tapecie przez dłuższy czas. Teraz odezwał się Krzysztof Rutkowski.
Detektyw bez licencji w rozmowie z ShowNews wyznał, że jako pierwszy zbadał domniemaną karierę Natalii Janoszek w Bollywood. Wszystko zaczęło się od "Tańca z Gwiazdami". Krzysztof Rutkowski dostał propozycję wystąpienia w 13. edycji tanecznego show. Przed podjęciem decyzji chciał jednak poznać listę gwiazd, które wystąpią razem z nim. Wtedy padło nazwisko Janoszek. Rutkowski od razu przyznał, że nigdy nie słyszał o aktorce. Zdziwiło go też, to, że to ona zabiegała o udział w programie. Zazwyczaj jest na odwrót, i to gwiazdy dyktują warunki.
Zacząłem się zastanawiać, czy to dla niej nie jest strata czasu, żeby uczestniczyć tyle miesięcy w takim programie w Polsce, skoro jest tak wielką gwiazdą w Bollywood. Od razu zapaliła mi się czerwona lampka. Pomyślałem sobie, że to jest jakaś ściema - mówił w rozmowie z ShowNews.
Krzysztof Rutkowski ma wiele kontaktów, także w Indiach. Jego kolega prowadzi agencję ochrony w Bombaju, której klientami są również gwiazdy. Przypomnijmy, że Janoszek mówiła, że nie może wyjść z domu bez ochrony. Rutkowski zadzwonił do znajomego i zapytał się, czy zna kogoś takiego, jak Natalia Janoszek. Poprosił go też, aby zapytał się w środowisku filmowym i show-biznesowym o Polkę.
Zadzwonił do mnie trzy dni później i powiedział mi, że tam nikt jej nie zna, że to jest niemożliwe, żeby ona była jakąkolwiek gwiazdą. (...) Dla mnie to był jakiś absurd. Gdzie ten film ("Chicken Curry Law" - przyp. red.) był w ogóle wyświetlany? Zweryfikowaliśmy to. Okazało się, że jest to jedna wielka ściema. Ona mówiła, że w Indiach pilnowało jej czterech w porywach do ośmiu ochroniarzy. Gdyby tak faktycznie było, ja bym o tym wiedział. Mój kolega z Indii ma firmę, która obstawia wszystkie produkcje filmowe w Bollywood. Ja bym nawet wiedział, kto konkretnie ją chroni.
Rutkowski dodał, że Janoszek nie miała żadnych ochroniarzy. Zdradził także, w jakich warunkach mieszkała w Indiach. "Mogę nawet wskazać miejsce, gdzie mieszkała Natalia Janoszek. Wszyscy byliby zdziwieni. W tym pomieszczeniu nie zmieściłaby się nawet ochrona, o której tak ochoczo opowiadała". Dlaczego detektyw bez licencji mówi o tym dopiero teraz? Po materiale Stanowskiego, chociaż znał prawdę już w zeszłym roku? "Mnie osobiście nie wypadało podważać wiarygodności Natalii Janoszek. W czasie realizacji programu "Taniec z Gwiazdami" mogłoby to być odebrane przez media jako próbę wykluczenia przeciwnika z gry. Nie podejmowałem więc żadnego działania przeciwko Natalii. To ja stałbym się wówczas tym złym dla mediów, które były karmione przez nią głupotami, które niestety doskonale się klikały" - wyznał.