Książę Harry ma wiele źródeł dochodu, a jednym z nich jest firma BetterUp, w której sprawuje stanowisko kierownicze. Oprócz bycia wizytówką marki, do obowiązków męża Meghan Markle miało należeć między innymi uczestniczenie w akcjach charytatywnych. Jakie zdanie mają o nim współpracownicy? Okazuje się, że mają Harry'emu wiele do zarzucenia.
Były członek rodziny królewskiej ma pobierać od BetterUp całkiem niemałe pieniądze. Media rozpisują się o siedmiocyfrowej kwocie. Harry do tej pory kilka razy wygłaszał przemówienia w firmie, które sprowadzały się do motywowania innych do "wstawania rano", mówił o ryzyku wypalenia zawodowego i namawiał do medytacji. Część osób, które miały okazję współpracować z księciem Harrym, uważa, że ten wykonuje o wiele za mało pracy jak na taką pensję. Niektórzy mówią wprost, że nie wykonuje tak naprawdę żadnej pracy. Jeden z pracowników, dopytywany przez Daily Mail o to, co Harry robi codziennie, odpowiedział z rozbrajającą szczerością: "Z tego, co wiem, to nic".
Tymczasem niedawno BetterUp zwolniło aż stu pracowników w ramach cięcia kosztów. "Wszyscy jesteśmy tam z powodu tej samej gównianej historii, którą nam powtarzają: 'Jesteśmy nastawieni na misję i misja ma zmienić świat'" - wyznał z rozgoryczeniem jeden z pracowników w rozmowie z portalem The Daily Beast. Inne osoby podkreślają też, że obecność księcia w firmie to... ryzyko: "Wszystkie artykuły o jego roli w BetterUp kończą się grillowaniem jego i Meghan Markle. To dla nas czarny PR".
"Na swoim stanowisku książę Harry będzie kierował naszą misją społeczną, poszerzał naszą globalną społeczność i wpływał na wizję doświadczeń naszych członków, przynosząc moc rozwoju zawodowego i osobistego ludziom na całym świecie" - czytamy na stronie firmy. Co ciekawe, w wyniku wewnętrznych zmian w firmie zwolniono 16 procent personelu. Po zdjęcia Harry'ego zapraszamy do galerii.