Wiele gwiazd narzeka na swoje emerytury. W związku z tym, że większość artystów nie jest zatrudniona w oparciu o standardową umowę o pracę, często przysługuje im świadczenie w minimalnej wysokości. Sprawa wygląda inaczej w przypadku polityków, którzy zazwyczaj mogą liczyć na wysokie stawki. Do tego grona zalicza się Antoni Macierewicz. Poseł PiS sporo też zyskał dzięki waloryzacji.
Jakiś czas temu Aleksander Kwaśniewski zdradził, że jego emerytura wynosi około 12 tysięcy złotych brutto. Były prezydent stwierdził, że kwota nie wystarcza mu na życie, w związku z czym nadal musi pracować. "Super Express" podaje, że nieco mniejsze świadczenie przysługuje Antoniemu Macierewiczowi. Biorąc pod uwagę waloryzację, polityk PIS może liczyć na 4492 złotych. Wcześniej poseł pobierał 3913 złotych. Emerytura byłego ministra obrony narodowej nie jest tak wysoka jak można by się spodziewać. Niewiele odbiega od średniej, która w tym roku wynosi 3483 zł. Jest natomiast o połowę mniejsza niż świadczenie Jarosława Kaczyńskiego. Lider Prawa i Sprawiedliwości będzie otrzymywał z ZUSu przelew na niemal dziesięć tysięcy złotych.
Artyści narzekający na emerytury to w Polsce standard. Nie inaczej jest w przypadku Rudiego Schuberta. Muzyk zdradził w rozmowie z "Faktem", że na jego konto wpływa z ZUSu co miesiąc jedynie 1200 złotych. "Państwo wypłaca mi pieniądze za to, że jestem obywatelem. (…) Od czasu do czasu będę musiał nadal występować i pokazywać się publicznie, bo ta moja emerytura to jest po prostu żenada. Artyści nie mają żadnych emerytur" - podsumował prezenter.
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!