Ronan Keating to irlandzki wokalista, który popularność zdobył jako członek boysbandu Boyzone. Artysta jest teraz w żałobie. Spotkała go niewyobrażalna tragedia, jaką jest śmierć członka rodziny. Jego starszy brat zginął tragicznie w wypadku samochodowym. Wokalista wrócił już do swojej rodzinnej Irlandii.
50-letni Ciaran Keating planował zobaczyć, jak jego 28-letni syn Ruairi gra w meczu irlandzkiej Premier League. Chłopak miał rozegrać mecz w barwach Cork City, a grali przeciwko Sligo Rovers. Mężczyzna podróżował wraz z żoną. Niestety, ich samochód zderzył się z innym pojazdem. Brat wokalisty nie przeżył wypadku, kobieta zaś została ranna.
Jak donosi Daily Mail, Ronan Keating "ma być zruzgotany" wiadomością o śmierci brata. "Stara się być silny ze względu na rodzinę i robi wszystko, co w jego mocy, aby wesprzeć swoją szwagierkę i siostrzeńców" - podaje portal. Muzyk dostaje mnóstwo słów wsparcia, również od kolegów z branży.
Nie mogę pojąć straty mojego kumpla Ronana Keatinga i całej rodziny Keatingów. Cała moja rodzina modli się teraz i myśli o nich. Ciaran od samego początku koncertowałeś z nami, byłeś świetnym przewodnikiem w naszej podróży na początku naszej kariery. Pomagaliście i wspieraliście nas, młode, niewinne dzieciaki. Zajmij swoje miejsce w niebie, kolego, ze swoją mamą Marie - napisał w mediach społecznościowych kolega Ronana z zespołu Boyzone, Keith Duffy.