Konrad Domagała został zastrzelony w restauracji w centrum Poznania. Do zdarzenia doszło 16 lipca około godziny 17:00 w restauracji przy hotelu NH Poznań. Do Domagały i jego partnerki podszedł mężczyzna z bronią palną. Najpierw postrzelił blogera, a następnie popełnił samobójstwo. Okazuje się, że chwilę przed śmiercią Domagała był na randce z ukochaną.
Na chwilę przed śmiercią Konrad Domagała przebywał na randce ze swoją ukochaną w kawiarni w Poznaniu. Mężczyzna podzielił się tą chwilą z fanami za pośrednictwem Instagrama. Dodał na InstaStories nagrania, na których relacjonował, jak spędza wolny czas w towarzystwie ukochanej. Kilka godzin później został zastrzelony. Kiedy informacja o śmierci blogera trafia się do mediów, zmieniono ustawienia jego profilu na Instagramie, który z ogólnie dostępnego stał się prywatny.
O śmierci blogera poinformował jego znajomy, Kamil Grzebyta, który na co dzień jest radnym w Murowanej Goślinie. Mężczyzna wspomniał, że zastrzelony artysta był wyjątkowo pozytywną i pogodną osobą. Nie ukrywa, że jest poruszony tym, co się wydarzyło w Poznaniu. "Nie wiem, jak zacząć, ponieważ dzisiejsza informacja tak mną wstrząsnęła, że trudno znaleźć słowa. Niektóre doniesienia prasowe potrafią w człowieku wzbudzić wiele emocji, ale prawdziwy smutek odczuwa się dopiero wtedy, gdy tragedia dotyka twoich bliskich i przyjaciół. Wczoraj, w biały dzień, młody chłopak został zastrzelony na oczach swojej narzeczonej. Był on prawdopodobnie najbardziej pozytywną i pogodną osobą, jaką znałem. Był artystą, blogerem, zawsze uśmiechniętym i życzliwym" - napisał Kamil Grzebyta na Facebooku.
Kamil Grzebyta dodał również, że zna sprawcę zdarzenia. W jego opinii zabójstwa dokonał "inteligentny człowiek z perspektywami". Grzebycie przez to jeszcze trudniej jest zrozumieć całą sytuację.
Współpracowaliśmy razem, nagrywaliśmy filmy, nawet miałem przyjemność oprowadzić go po Murowanej Goślinie, kiedy odwiedził mnie podczas kampanii wyborczej. Społeczeństwo straciło wartościowego człowieka, który miał jeszcze wiele do zaoferowania. Jednak równie wstrząsające było dla mnie odkrycie, że jego mordercą jest także mój znajomy. To również młody, inteligentny człowiek z perspektywami, o którym nigdy bym się nie spodziewał, że sięgnie po broń i odda strzał. Nie potrafię sobie wyobrazić, co musiało dziać się w jego głowie, że dopuścił się tak okrutnej zbrodni, ale to jest niewybaczalne. Chciałbym złożyć wyrazy współczucia Julii, rodzinie i przyjaciołom Konrada - napisał Kamil Grzebyta w mediach społecznościowych.