Krzysztofa Radzikowskiego i Mariusza Pudzianowskiego łączy wspólna pasja. Oboje zaczynali karierę sportową jako strongmeni, zdobywając sporo nagród i tytułów w tej dyscyplinie. Dziś ich praca wygląda zupełnie inaczej. Pierwszy z nich na stałe zasiadł już na kanapie "Gogglebox", komentując razem z Dominikiem Abusem programy telewizyjne. Natomiast Pudzian został zawodnikiem MMA. W klatce rozegrał już 27 walk. Prowadzi również firmę transportową, a wolne chwile poświęca na podziwianiu wyhodowanego przez siebie sadu. Coraz częściej pojawiają się jednak pogłoski o tym, że były nauczyciel miałby zmierzyć się w oktagonie z Radzikowskim. Mężczyzna w końcu zabrał głos w tej sprawie.
Krzysztof Radzikowski w 2021 roku brał udział w Fame MMA, podczas którego zmierzył się z Piotrem Piechowiakiem. Od tamtej pory strongman co jakiś czas pytany jest o to, czy planuje powrót do freak-fightu. Fanów szczególnie interesuje, czy jest szansa, aby walczył z Pudzianem. Jeśli byliście w gronie tych, którzy liczyli, że będą świadkami tego starcia, to musimy was zmartwić. Gwiazda "Goggleboxa" wprost powiedziała: raczej nie.
Nie, raczej nie. To by nie było żadnych konfliktów, bo ja się już nie dam wkręcić w żadne wyzywanie, czy wyciąganie brudów itd. Mnie się wydaje, że Pudzian by się na freak-fighty nie zgodził. (...) O! Odpowiedź brzmi na razie nie... Raczej na pewno nie - powiedział w rozmowie na kanale "Strong Ekipa" na Youtube.
Krzysztof Radzikowski i Mariusz Pudzianowski znają się od lat. Więcej ich zdjęć znajdziesz w galerii.
Po tym jak Radzikowski przegrał walkę z Piechowiakiem, strongman długo nie wypowiadał się na temat swojego kontraktu z federacją Fame MMA. Głos zabrał dopiero w maju tego roku i podczas rozmowy z Konradem Karwatem wyznał, że czuje się zawiedziony. "Mam żal o to, że umowa była podpisana na 3 walki i wiadomo, nie muszą się one odbyć, bo był zapis, że jak się nie odbędą, to się nie odbędą. (...) Ja mogę być wdzięczny FAME, że zmieniłem styl życia, sylwetkę, wygląd, poznałem nowych fajnych ludzi itd. (…) Jest jednak niedosyt, trochę żalu. Miało być na trzy, było na raz. Poczułem się trochę jak „był, zarobił, dobra" - mówił.
Sportowiec wypowiedział się również na temat tego, ile zarobił za walkę z 2021 roku. Radzikowski uważa, że jego stawka była za niska, co tłumaczył nieznajomością rynku. "Ja sprzedałem PPV za dwa razy tyle, co wziąłem za walkę. Gdyby teraz do tego doszło i by mi zaproponowano takie pieniądze, to bym powiedział „dobra, na razie, dziękuję, jadę do domu" - wyznał. Chcielibyście go zobaczyć w oktagonie z Mariuszem Pudzianowskim?