Tegoroczny opolski festiwal odbył się w cieniu skandalu, głównie za sprawą sytuacji, która spotkała Dodę. Wokalistka cała we łzach wyjawiła fanom, że jej recital stoi pod znakiem zapytania, ponieważ reżyser krzyczał na nią i wyzywał ją przy całej ekipie podczas prac nad wizualizacjami. Władze TVP szybko zareagowały, a na oficjalnym profilu stacji na Instagramie pojawiły się przeprosiny ze strony Mikołaja Dobrowolskiego. Ostatecznie Doda w Opolu wystąpiła, choć reżyser został odsunięty od prac nad jej show. Teraz okazuje się, że konsekwencji może być więcej.
Doda kontynuuje swoją współpracę z TVP. W piątek 30 czerwca wystąpi na gali Miss Polonia w Zakopanem, a w niedzielę 2 lipca na ceremonii zamknięcia Igrzysk Europejskich w Krakowie. Oba wydarzenia będą transmitowane w Telewizji Publicznej. Doda jest też jedną z największych gwiazd letniej trasy koncertowej TVP "Roztańczona Polska". Reżyserem tych koncertów miał być Mikołaj Dobrowolski, ale teraz okazuje się, że zostanie odsunięty od wydarzeń, na których ma wystąpić Doda. Mowa tu m.in. o koncercie, który odbędzie się 16 lipca we Władysławowie. Informator Plotka zdradza, że piosenkarka nie będzie musiała stresować się niewygodnym spotkaniem z nerwowym reżyserem.
TVP odsunęła Dobrowolskiego od kilku koncertów telewizyjnych. Na pewno od tych czterech, na których ma występować Doda - powiedział informator Plotka.
W tej sprawie postanowiliśmy skontaktować się z TVP. Z nieoficjalnych informacji dowiedzieliśmy się, że Dobrowolski wciąż pozostaje reżyserem "Roztańczonej Polski", ale został odsunięty od reżyserowania występów Dody. Wiemy, kto go zastąpi.
Całą trasę "Roztańczonej Polski" reżyseruje Mikołaj Dobrowolski, ale nad występami Dody opiekę reżyserską sprawuje kobieta, Maria Narożna - powiedział Plotkowi informator z TVP.
Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się także, że Dobrowolski nie wyreżyseruje kolejnej edycji imprezy "Roztańczony Narodowy". Na tym wydarzeniu obok gwiazd dance i disco polo także pojawi się Doda. Wszystko wskazuje na to, że wyzywanie gwiazdy na próbie przed Opolem było wyjątkowo kiepskim pomysłem. A Doda? Wyszła z tego doświadczenia obronną ręką. Jej show zostało ocenione przez krytyków jako jedne z najlepszych w historii opolskiego festiwalu. Wielu wskazywało, że nikt w Polsce nie ma takiego rozmachu. Piosenkarka po występie podziękowała reżyserce Beacie Szymańskiej, która ostatecznie, na ostatni moment, pracowała z nią przy recitalu.