• Link został skopiowany

Mama Anastazji przerwała milczenie. "Nawet nie wiem, czy to jest moja córka"

Zabójstwo Anastazji w Grecji wstrząsnęło nie tylko jej bliskimi, ale całą Polską. Milczenie przerwała matka 27-latki.
Anastazja Rubińska
Facebook/Zaginieni przed laty

Anastazja zaginęła 12 czerwca. Mama 27-latki uczestniczyła w akcji poszukiwawczej razem z grupą prywatnych detektywów. Ciało jej córki odnaleziono 18 czerwca. Jak informował ojciec Anastazji, matka rozpoznała ją po pierścionku. Nie okazano jej ciała ze względu na to, że znajdowało się w zaawansowanym stanie rozkładu. Mama Anastazji do tej pory nie wypowiadała się w mediach, ale w końcu zabrała głos.

Zobacz wideo Najgłośniejsze zaginięcia w Polsce. Nie wszystkich sprawców ukarano

Matka zamordowanej Anastazji: To jest dziwna sprawa, podejrzana

Matka Anastazji w rozmowie z dziennikarzami greckiego programu Tlive, cytowana przez portal lifo.gr powiedziała, że ma żal do policji. Według niej funkcjonariusze nie działali wystarczająco szybko. Dziwi się, że ciała nie znaleziono wcześniej. "Córka została zamordowana i uprowadzona. Zaczęła wysyłać swojemu partnerowi zrzuty ekranu, on zgłosił to na policję i mieli się tym zająć, ale kazali mu się zgłosić następnego dnia rano na komisariat w mieście Kos, bo oni mieszkali w Marmari. Dla mnie to dziwne, że skoro były czynności poszukiwawcze, niby tam były drony i psy, wszystko parę dni temu i jej nikt nie mógł znaleźć, a nagle ona znalazła się w stanie rozkładu? Jak to jest? Dlaczego wcześniej jej nie znaleźli?" - mówi.

Kobieta potwierdziła, że nie była obecna podczas identyfikacji ciała. Przyznaje, że nie może mieć pewności, że to jej córka. Przypominamy jednak, że są już wyniki badań DNA, według których znalezione ciało należy do zaginionej 27-latki.

Nie podoba mi się prowadzenie tego śledztwa, to jest dziwna sprawa, podejrzana. Nie byłam na rozpoznaniu ciała, nie widziałam ani córki, ani ciała, ani rzeczy. Nie byłam na rozpoznaniu. O pierścionku to ja im powiedziałam, że ona go miała. W ogóle nawet nie wiem, czy to jest moja córka - dodała.

Matka Anastazji rozmawiała z córką kilka godzin przed zaginięciem

Matka 27-latki powiedziała, że rozmawiała z córką w dniu zaginięcia. Nic nie wskazywało na to, że coś złego może się wydarzyć. "Skąd mam wiedzieć, czy sama wsiadła na motocykl? Nie wiem. Tego dnia rozmawiałam z nią o 18:00. (...) Moja córka i ja byłyśmy bardzo blisko, codziennie rozmawiałyśmy i widywaliśmy się przez kamerę".

Więcej o: