• Link został skopiowany

Nazywano ją "Mona Lisą". Nie uśmiecha się od 40 lat, by uniknąć zmarszczek. Tak wygląda teraz

Tess Christian twierdzi, że znalazła sposób na to, by uniknąć zmarszczek. Kobieta od ponad 40 lat się nie uśmiecha. Zyskała nawet przez to przezwisko "Mona Lisa". Jak wygląda teraz?
Tess Christian
fot. instagram/atokdean/

Każdy chciałby zachować młodość, dlatego od lat ludzie szukają sposobu na to, aby zatrzymać procesy starzenia się skóry. Na rynku kosmetycznym znaleźć można setki produktów, które mają w tym pomagać. Niektórzy decydują się jednak na bardziej niekonwencjonalne metody. 51-letnia Brytyjka Tess Christian twierdzi, że dzięki temu, że nie uśmiecha się od kilkudziesięciu lat, na jej twarzy trudno dostrzec choć jedną zmarszczkę.

Zobacz wideo Wieczna młodość gwiazd Hollywood. Oni nie zmieniają się mimo upływu czasu [Popkultura]

Brytyjska "Mona Lisa". Brak uśmiechu zagwarantował jej wieczną młodość?

Tess Christian w walce ze starzeniem się skóry postawiła na profilaktykę. Aby uniknąć zmarszczek, już jako nastolatka postanowiła przestać się uśmiechać. Nie było to dla niej absurdalnym pomysłem, ponieważ uczęszczała wówczas do surowej katolickiej szkoły, gdzie prowadzące ją zakonnice nakazywały dzieciom nie okazywać emocji mimiką. 

Zakonnice nie lubiły uśmiechać się do dzieci. Zawsze mówiono mi, żeby pozbyć się uśmiechu z twarzy, więc nauczyłam się tego nie robić - wyznała w rozmowie z  portalem Daily Mail.

Z czasem kobieta się przyzwyczaiła. Zauważyła również, że bardziej podoba się sobie, gdy jej twarz jest  pozbawiona uśmiechu. - Jeśli się uśmiechnęłam, miałam duże policzki jak u chomika, przez co wyglądałam dziwnie - mówiła. Zainspirowały ją również gwiazdy złotej ery Hollywood, które znane były z surowego wyrazu twarzy, np. Marlene Dietrich. Jak wygląda teraz? Możecie zobaczyć w naszej galerii w górnej części artykułu.

Powstrzymywanie się od uśmiechu nie było łatwe. Wytrwała jednak w postanowieniu

W tym samym wywiadzie Tess Christian przyznała, że na początku utrzymywanie swojego postanowienia stanowiło dla niej wyzwanie. Musiała powstrzymywać się od śmiechu nawet kiedy coś naprawdę wydawało jej się zabawne. W końcu nauczyła się kontrolować mięśnie twarzy, co pozwoliło jej pozbyć się na stałe uśmiechu z twarzy. - Kiedy znalazłam coś zabawnego lub miałam ochotę się śmiać - co zdarzało się na co dzień - nauczyłam się kontrolować mięśnie twarzy, "trzymając" je sztywno - tłumaczyła. Kobieta szczerze opowiedziała o powodach swojej decyzji. - Tak, jestem próżna i chcę zachować młodość. Moja strategia jest bardziej naturalna niż botoks i bardziej skuteczna niż jakikolwiek drogi krem na twarz lub maseczka - wyjaśniła. Chociaż specjaliści uważają, że jej metoda prawdopodobnie może być skuteczna, to jednak psychiatrzy i psycholodzy apelują, że jednak warto się uśmiechać, dla lepszego samopoczucia.

 
Więcej o: