Krzysztof Kęczkowski był przede wszystkim muzykiem, pianistą i kompozytorem. Odgrywał również epizodyczne role w filmach i serialach. W ostatnich latach pojawił się w takich produkcjach, jak "M jak miłość", "Klan" czy "Ojciec Mateusz". Odszedł w czwartek, 8 czerwca 2023 roku. Wiadomość o śmierci aktora podał jego przyjaciel.
W poście Jerzego Kaczmarka czytamy, że Kęczkowski odszedł nagle. Przyczyną jego śmierci były problemy z sercem, prawdopodobnie doszło do zawału. We wpisie wieloletni przyjaciel z bólem żegnał kompozytora. Podkreślił przy tym, że Kęczkowski był niezwykłym człowiekiem i artystą. Wspominał też okoliczności ostatniego spotkania z aktorem. Po raz ostatni widział Krzysztofa zaledwie kilkanaście dni przed jego śmiercią.
Boże! Dlaczego taka kara... Za co? Odbierasz nam ludzi, których tak kochamy. Wczoraj zmarł nagle na serce nasz przyjaciel, znakomity pianista, mój serdeczny przyjaciel i wieloletni uczestnik naszych spotkań. Krzysiu Kęczkowski vel Victor Forbandov. Z Krzysiem mieliśmy specyficzny kontakt, był moim klubowym synem, a ja dla niego ojcem. Przez te pięć lat, kiedy bywał w klubie, często pisaliśmy do siebie i rozmawialiśmy o wielu sprawach... Był wspaniałym muzykiem, przyjaznym dla wszystkich, skromnym, o wielkim potencjale muzycznym.
Krzysztofa Kęczkowskiego pożegnali też znajomi i miłośnicy jego talentu. W kondolencyjnych wpisach czytamy peany na temat przedwcześnie zmarłego artysty. Wiele osób podkreśla przy tym, że Kęczkowski był niesamowicie skromnym i zdolnym człowiekiem. "Brak słów. Wielka strata super muzyka i kolegi", "To był piękny, skromny, zdolny, wrażliwy człowiek...". Rodzinie i bliskim Krzysztofa Kęczkowskiego składamy najszczersze kondolencje.