Bruce Willis wycofał się z życia publicznego po tym, jak zdiagnozowano u niego najpierw afazję, a następnie demencję. Przebywa pod opieką specjalistów i najbliższej rodziny. Choroba 68-letniego aktora nie zaczęła się jednak nagle. W najnowszym felietonie dla "Vogue" jedna z jego córek, Tallulah Willis, mówi, jak wyglądały pierwsze oznaki tego, że coś jest nie tak. Początkowo nie łączono problemów z żadnym poważnym schorzeniem.
Tallulah Willis jest córką aktora z jego związku z Demi Moore. W ostatnich latach miała okazję obserwować, jak ojciec zmienia się. Jednak jak reszta rodziny, nie łączyła na przykład powolnej utraty słuchu z żadnym schorzeniem. Początkowo reakcją bliskich było bagatelizowanie:
Wiedziałam, że coś jest nie tak, od lat. Zaczęło się od niedosłuchu, nie reagował na pytania. Żartowaliśmy z tego, mówiąc, że to słynne "hollywoodzkie uszkodzenie słuchu". "Mów głośniej! "Szklana Pułapka" uszkodziła tacie słuch!" - mówiliśmy. Z czasem ten problem się pogłębił, co zaczęłam odbierać osobiście - wyznała Tallulah w felietonie dla "Vogue".
Problemy ojca odbierała jako ignorowanie jej. Tallulah jest córką aktora z poprzedniego związku, kiedy jego kłopoty ze zdrowiem się zaczęły, budował już swoje szczęście w nowej rodzinie. Dla Tallulah to były trudne momenty. "Miał dwójkę dzieci z moją macochą Emmą, myślałam, że stracił zainteresowanie mną. Myślałam, że dla matki nie jestem wystarczająco ładna, a dla ojca - wystarczająco interesująca. Nie mogłam być dalej od prawdy" - pisze.
Córka aktora przekazała też najświeższe informacje na temat jego stanu zdrowia. Demencja jest okrutna, powoduje powolną utratę pamięci, zmiany w świadomości. Bruce Willis miewa problemy z rozpoznawaniem bliskich. Tallulah pisze jednak, że ją wciąż pamięta: "Nadal wie, kim jestem i uśmiecha się, kiedy przychodzę". Choroba właściwie nie wpłynęła na jego zdrowie fizyczne - wciąż jest sprawny, nie potrzebuje pomocy przy poruszaniu się.
Opiekująca się mężem Emma Heming Willis śledzi trwające badania nad lekiem na nieuleczalną jak na razie demencję. Niestety, jedna z obiecujących terapii zakończyła się fiaskiem, o czym Emma poinformowała w mediach społecznościowych. Rodzina szykuje się też na moment, w którym Bruce Willis przestanie całkiem ich rozpoznawać. Tallulah w felietonie wspomina, że stara się m.in. gromadzić wszystkie związane z ojcem pamiątki. Nagrywa jego wypowiedzi, robi mu zdjęcia, zapisuje krótkie nagrania wideo.
Mam zapisaną każdą jego wiadomość z automatycznej sekretarki. Czuję się jak archeolog, starając się odnaleźć rzeczy, do których wcześniej nie przywiązywałam wagi. Chcę udokumentować wszystko, żeby mieć jego obraz, kiedy jego już nie będzie. Widzę różne jego cechy w sobie. Wiem, że bylibyśmy dobrymi przyjaciółmi, gdyby tylko było więcej czasu... To dla mnie początek żałoby.
Tallulah i Bruce w ostatnich latach rzadko się widywali. Tallulah walczyła z własnymi demonami - anoreksją, ADHD, osobowością borderline. "Czułam odrzucenie z jego strony. Prawda jest jednak taka, że byłam zbyt chora, żeby to wszystko zrozumieć" - pisze.