Wojewódzki i Palikot jednak nie zostali skazani. Wnieśli zażalenie. Prokurator domaga się większej kary

Wyrok sądu nakazowego w sprawie Janusza Palikota i Kuby Wojewódzkiego przeszedł już do historii. Z oświadczenia ich reprezentantów wynika, że postanowienie utraciło moc.

Aktywista Jan Śpiewak w sierpniu 2022 roku zgłosił do prokuratury, że "samozwańczy król TVN" i przedsiębiorca nielegalnie promują w mediach produkowany przez siebie alkohol. "Złożyłem zawiadomienie do prokuratury na Palikota i Wojewódzkiego o możliwości popełnienia przez nich przestępstwa z art. 452 Ustawy z o wychowaniu w trzeźwości i przeciwdziałaniu alkoholizmowi. Od miesięcy ta dwójka arcypatusów łamie prawo reklamując wódkę w internecie" - napisał. Niedawno sąd w trybie nakazowym - czyli na posiedzeniu bez udziału stron - wymierzył im karę grzywny w postaci 80 tys. dla Janusza Palikota, a po 70 tys. zł dla Kuby Wojewódzkiego i ich wspólnika Tomasza Czechowskiego. Jak się jednak okazało, oskarżeni wnieśli zażalenie. Nieprawomocny wyrok nakazowy stracił tym samym moc.

Kuba Wojewódzki i Janusz Palikot jednak nie zostali skazani

Medialne doniesienia o grzywnie okazały się przedwczesne. "Wyrok nakazowy w ich sprawie nie stał się prawomocny w chwili publikacji "Super Expresu", a aktualnie utracił moc. Znani przedsiębiorcy nie zostali skazani za złamanie ustawy o wychowaniu w trzeźwości i przeciwdziałaniu alkoholizmowi, nie ciążyły i nie ciążą też na nich grzywny ani kary finansowe" - czytamy w oświadczeniu reprezentantów Palikota i Wojewódzkiego dla "Super Expressu". "Doniesienie aktywisty społecznego Jana Śpiewaka i formułowane przez niego publicznie oskarżenia wobec Janusza Palikota, Kuby Wojewódzkiego oraz Tomasza Czechowskiego nie zostały potwierdzone" - czytamy.

Prokurator również się odwołał. Chce wyższej kary dla Wojewódzkiego i Palikota

Sprzeciw od decyzji sądu nakazowego złożyli nie tylko oskarżeni, ale i prokuratura. Ta domaga się bowiem wyższej kary. "Jego podstawą była nieadekwatność wymarzonej oskarżonym kary w stosunku do społecznej szkodliwości zarzuconych im czynów. Za przedmiotowy czyn zabroniony grozi grzywna w wymiarze od dziesięciu tys. zł do 500 tys. zł" - informuje "Super Express" Szymon Banna z Prokuratury Rejonowej w Warszawie. Obie strony postępowania mają spotkać  się w sądzie.