Aleksandra Żuraw zyskała rozpoznawalność dzięki udziałowi w programie "Top Model". Modelka sporo ostatnio przeszła. Pod koniec 2022 roku przeżyła prawdziwą tragedię. Była w ciąży pozamacicznej i straciła dziecko. Jakiś czas temu wyznała w jednym z wywiadów, że miała też traumatyczne dzieciństwo. "Rodzice doprowadzili moją psychikę w okresie dorastania do totalnej ruiny" - wyznała w podcaście Natalii Hołownii. Od niedawna modelka borykała się z ogromnym bólem i nikt nie potrafił postawić jej diagnozy. Właśnie dowiedziała się, czym jest spowodowany i ze łzami w oczach opowiedziała o swojej trudnej sytuacji.
Aleksandra Żuraw roztrzęsiona po wizycie u kolejnego lekarza postanowiła podzielić się z fanami nowymi wieściami. Przyznała, że ciężko jej opanować emocje. "Jest bardzo kiepsko. Jak widać, emocje przerosły. Nie mam siły na napisy, bo mam oczy pełne łez" - powiedziała na Instagramie. Modelka zdradziła, że właśnie wyszła od lekarza i dowiedziała się, że ma bardzo poważny stan zapalny biodra i zmuszona jest chodzić o kulach i przyjmować silne leki. "Jestem po wizycie na świeżo. Jak widzicie, emocje mnie porwały. Jest bardzo źle. Mam też skierowanie na rezonans. Nie mogę chodzić w ogóle. Muszę leżeć i chodzić o kulach, jeżeli już i przyjmować bardzo silne leki" - wyjaśniła. Jak się okazuje, lekarze nie potrafili podać konkretnej przyczyny jej schorzenia.
Jest to poważny stan zapalny biodra, stawu biodrowego oraz ogromna ilość płynu w tym stawie. Tak jak powiedział lekarz dosłownie, że musiałam robić pod siebie z bólu. [...] Nie wiadomo, z czego ten stan zapalny wyniknął. Możliwe, że z jakiegoś starego urazu, bo miałam sporo wypadków w swoim życiu. Możliwe, że jest to nieodkryty uraz - wyjawiła na Instagramie.
Fani od razu zapytali Aleksandrę Żuraw, czy przyczyną stanu zapalnego biodra mogły być regularne treningi. Modelka od razu uspokoiła wszystkich zainteresowanych i podkreśliła, że według lekarzy to właśnie uraz z przeszłości jest przyczyną jej schorzenia, a treningi siłowe mogły jedynie pogłębić problem, którego na początku nie była świadoma. Żuraw podkreśliła, że gdyby o tym wiedziała, a na treningu odczuwałaby ból, to natychmiast przerwałaby ćwiczenia. "Pytacie, czy to wina treningu siłowego. Odpowiedź brzmi: nie. Ale też miał swój wkład w to, jakim jestem stanie" - wyjaśniła. Modelka dodała, że w jej wieku tego typu urazy to według ekspertów niezwykła rzadkość i ma wyjątkowego pecha.
Fizjo rozłożył ręce i ortopeda także, mówiąc, że nie mieli przypadku, by coś tak poważnego wydarzyło się bez urazu lub w tak młodym wieku. Także kochani, nie bójcie się trenować siłowo, takie rzeczy się normalnie nie zdarzają, ja zwyczajnie zostałam przeklęta - dodała.
Aleksandra Żuraw postanowiła zakończyć swoje rozważania pozytywnym akcentem. "A teraz już po pierwszym przeżyciu emocji kilka słów, zauważam sporo plusów tej sytuacji, za co jestem wdzięczna. Nie mogę wchodzić w rezonans ze smutnymi emocjami, choć muszę je przyjąć, przeżyć, uznać. Pewnie w całej rozpiętości mojego życia nawet nie będę pamiętała tej sytuacji" - podkreśliła w nagraniu na Instagramie. Modelka dodała, że mimo beznadziejności całej sytuacji ma pracę, która nie wymaga od niej sprawności fizycznej. Podkreśliła, że docenia to, że jej bliscy są zdrowi i odczuwa od nich ogromne wsparcie. "Najważniejsze, że moja córka i mój mąż są zdrowi. Mam pracę, którą mogę wykonywać z domu. Mam dużo czasu na zadbanie o cerę, rozmowę z wami czy doszkalanie się w rolkach. A może powstanie coś fajnego z bycia tymczasowo nie w pełni sprawną" - podsumowała.