Marian Opania 63 lata temu po raz pierwszy pocałował żonę. "Cieszyła się powodzeniem, a ja byłem kurduplem"

Marian Opania od 63 lat jest szczęśliwie zakochany w Annie. Ich relacja zaczęła się, kiedy byli jeszcze w szkole. Sporo razem przeszli, ale pokonali każdą przeszkodę. Poznajcie historię ich miłości.

Marian Opania przez 17 lat związany był z serialem "Na dobre i na złe". Widzowie pokochali go za rolę Tadeusza Zyberta, dyrektora szpitala w Leśnej Górze. W 2016 roku zrezygnował z udziału w produkcji. Jak rozwiązali ten problem scenarzyści? Jego bohater uległ wypadkowi i odszedł z pracy. W tym czasie Marian Opania skupił się na występach w Teatrze Ateneum. W 2018 ku zaskoczeniu widzów w serialu przywrócono postać profesora Zyberta. Marian Opania w "Na dobre i na złe" miał także okazję grać ze swoim synem Bartoszem, który niedawno po długiej przerwie od oficjalnych wyjść pojawił się na jednej z warszawskich premier. 80-letni aktor od nastoletnich lat związany jest z Anną, z którą tworzy szczęśliwe małżeństwo. Niedawno obchodzili ważną rocznicę pierwszego pocałunku. Historia ich miłości jest niezwykła.

Zobacz wideo Allan Krupa o konflikcie Dody i Edyty Górniak. „Śmieszy mnie Doda"

Marian Opania o związku z Anną. "Zakochałem się w Ani od pierwszego wejrzenia"

Maj to dla Mariana Opani i jego żony Anny wyjątkowy miesiąc. 63 lata temu ich rodząca się romantyczna relacja została przypieczętowana pocałunkiem. To właśnie ta data dla aktora jest ważniejsza niż dzień wypowiedzenia sakramentalnego "tak". "Dokładnie 3 maja 1960 roku - odprowadziłem Anię do domu i przy starym mostku, w romantycznej scenerii, odważyłem się ją pocałować. Wcale mi się to nie podobało! Ale miłość mi nie przeszła. Do dziś rocznica tamtego pocałunku jest dla nas ważniejsza niż rocznica ślubu" - wyznał w wywiadzie dla "Świata Seriali". Para poznała się jeszcze w liceum, mieli wtedy po 17 lat. Do Anny wzdychała cała szkoła i Opania nie wierzył, że ma u niej jakiekolwiek szanse.

Zakochałem się w Ani od pierwszego wejrzenia. Ona cieszyła się niebywałym powodzeniem, a ja byłem tylko "kurduplem". Tyle że dobrze recytowałem wiersze. Na szczęście oboje chodziliśmy na zajęcia kółka teatralnego i to nas do siebie zbliżyło - podkreślał w wywiadach.

W rozmowie ze "Światem Seriali" Marian Opania wyznał, że mimo upływu lat nadal widzi w swojej żonie siedemnastoletnią dziewczynę, w której za czasów szkolnych zakochał się od pierwszego wejrzenia. Para ma razem dwoje dzieci, Bartosza i Magdalenę. Syn pary poszedł w ślady ojca i także zajmuje się aktorstwem. Jaki jest sekret trwałości związku rodziców Bartosza i Magdy? "Tajemnica naszego szczęścia kryje się po prostu w miłości. Wiadomo przecież, że miłość potrafi pokonać wszystkie przeszkody, jakie dla ludzi przygotowało życie. Nie wyobrażam sobie życia bez miłości i bez Ani" - podkreśla Marian Opania.

Marian i Anna Opania. Razem na dobre i na złe. "Wygrzebała mnie z tego piekła"

Związek Mariana Opani w latach 70. przeżył prawdziwą próbę. Aktor zaczął mieć problem z nadużywaniem alkoholu z powodu niepowodzeń w pracy. "Grywałem w teatrze, ale najciekawsze role dostawali inni. To był przykry okres. Zacząłem zaglądać głębiej do kieliszka, a nawet bardzo głęboko. To było piekło. Piłem alkohol, bo mnie nie obsadzano, a nie obsadzano mnie, bo piłem. Błędne koło. Ledwo się z tego wygrzebałem" - wyznał w rozmowie z Polską Agencją Prasową. Anna postawiła mężowi warunek, albo ona, albo alkohol i pomogła mu uporać się z nałogiem. "Rozumiała problem, wiedziała, że to choroba. Wyciągnęła mnie z piekła. To dzięki żonie wygrzebałem się i teraz nawet piwa nie piję. Jestem twardy w tym postanowieniu" - podkreślił w jednym z wywiadów Opania.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.