Eurowizja 2023 to jedno z najbardziej medialnych wydarzeń w ciągu roku. Święto muzyków dobiegło już końca. W tym roku Polska niestety nie wygrała. Blanka z utworem "Solo" zajęła 19. miejsce. Konkurs zwyciężyła reprezentantka Szwecji, która już po raz drugi zdobyła ten zaszczyt. Widzowie wysoko oceniali ponadto występ fińskiego rapera Käärijä, który pojawił się na scenie z utworem "Cha cha cha". Piosenka szybko stała się hitem internetu, a jej popularność dodatkowo wzmocnił tłumacz języka migowego z Estonii.
Energiczny Käärijä porwał tłumy utworem "Cha cha cha", przy którym towarzyszyli mu tancerze. Finalnie reprezentant Finlandii zajął drugie miejsce, zdobywając 526 punktów. Mimo braku wygranej raper już teraz może cieszyć się ogromnym gronem fanów. Polacy również są zachwyceni jego występem. Dużo szumu pojawiło się ponadto wokół tłumacza języka migowego, który dla estońskiej stacji ERR w zabawny sposób przedstawił treść utworu "Cha cha cha". Jegor Andrejev zaczął podbijać Twittera.
Jeśli myślicie, że "Cha cha cha" to totalnie szalona piosenka, pomyślcie o biednym estońskim tłumaczu języka migowego, który musiał komunikować jej przesłanie widzom Eurowizji... Czapki z głów! - czytamy w opisie Tweeta z nagraniem, na którym obecny jest tłumacz.
Jegor Andrejev odnalazł się idealnie w tej roli. Całym sobą oddał wyjątkowość utworu. "Powinien dostać nagrodę - jest niesamowity!", "On kocha każdą minutę [utworu - przyp. red.]", Jak cudownie! Wspaniale wykonana praca" - czytamy w komentarzach pod Tweetem. Wiele osób zastanawia się, o czym mniej więcej śpiewa Käärijä. Raper opisuje w utworze imprezowe życie, w którym nie brakuje alkoholu. "Ten wyczerpujący tydzień i wiele długich dni za nami. W głowie mam tylko bar i piña coladę. Jest trochę czasu na kilka [drinków - przyp. red.], noc jest jeszcze młoda. Ta lodowa skorupa jest czymś, co muszę zburzyć. Trzymam się drinków dwiema rękami jak cza, cza, cza. Nie, nie ma jutra, gdy chwytam za szklankę jak cza, cza, cza" - nuci autor piosenki.