Anna Dec jest znaną prezenterką pogody, którą możemy oglądać na antenie stacji należących do grupy TVN. Prywatnie jest żoną i mamą dwójki dzieci. Prowadzi aktywnie profile w mediach społecznościowych, gdzie dzieli się z obserwatorami także tymi trudnymi doświadczeniami. W 2021 roku poinformowała o stracie ciąży. Niespełna rok później podzieliła się radosną nowiną, że znów spodziewa się dziecka. Dziś jest mamą dwóch pociech: pięcioletniej Zuzanny i niespełna rocznego Maksymiliana. W poście na Instagramie podzieliła się doświadczeniami związanymi z ostatnim porodem. Bała się o siebie i życie dziecka.
Anna Dec opublikowała zdjęcie z rodzinnej sesji z mężem i dziećmi, gdy syn był noworodkiem. Przyznała, że była wówczas po trudnym porodzie, który ostatecznie skończył się cesarskim cięciem. Sprawa była tak poważna, że prezenterka bała się o życie swoje i chłopca. Na samo wspomnienie chce jej się płakać.
Po naprawdę trudnym porodzie, który zaczął się dobrze, prawie do końca była szansa na naturalne rozwiązanie, nagły zwrot akcji, totalnie niespodziewany, sprawił, że pierwszy raz autentycznie baliśmy się o nasze życie. Nie zapomnę tego przerażenia. Fizycznie byłam wykończona i bardzo długo się odbudowywałam. Nadal na samo wspomnienie chce mi się płakać, że sytuacje, których bardzo się bałam, miały miejsce w naszym życiu - napisała.
Anna Dec dodała, że komplikacje pojawiły się ze względu na to, że nie została wcześniej zdiagnozowana. Prezenterka cierpiała na silne bóle miesiączkowe. Dopiero po porodzie dowiedziała się, że powodem tych objawów jest cecha macicy. "A można było tego wszystkiego uniknąć. Gdyby diagnoza moich bóli związanych z miesiączkowaniem, dziwnie rozpoczynającym się pierwszym porodem, drugą straconą ciążą, była prawidłowa (...) I nie chodzi o endometriozę, choć objawy miałam swego czasu podobne. A o cechę macicy, która sprawia, że ok. 15 proc. kobiet z tą cechą ma szansę zajść w ciążę i ułamek z tych kobiet szczęśliwie ją donoszą" - napisała.
Gwiazda dodała, że nie zgadzała się ze słowami lekarki, która stwierdziła, że dobrze, że nie wiedziała o diagnozie. Gdyby ją znała, cesarskie cięcie zostałoby zaplanowane ze względu na bezpieczeństwo dziecka. "Mówi się, że to dziecko decyduje, jak przychodzi na świat. Nasz syn widocznie chciał, bym się tego dowiedziała o sobie, bym przestała się obwiniać za stratę" - napisała. Na koniec Anna Dec stwierdziła, że niewątpliwie to, że są we czworo, jest cudem. Apelowała do kobiet, aby robiły badania pod kątem sprawdzenia przegrody macicy.