Danuta Martyniuk zachwyciła niedawno swoją metamorfozą. Żona Zenka jakiś czas temu zafundowała sobie lifting twarzy i operację nosa, co według internautów miało odjąć jej wiele lat. Dzisiaj dowiedzieliśmy się, że świetną formę i sympatię, jaką wzbudza, chcieli według "Super Expressu" wykorzystać producenci nowej edycji "Tańca z gwiazdami" z dyrektorem programowym Edwardem Miszczakiem na czele. Ponoć za każdy odcinek show Polsatu gotowi byli jej płacić nawet 12 tys. zł. "Jeśli przyjmie propozycję, Zenek z pewnością będzie kibicował jej na widowni" - zapewniał informator tabloidu, podgrzewając emocje wokół jej rzekomego udziału w programie. Jaka jest prawda? Plotek skontaktował się w tej sprawie z samą zainteresowaną.
Dla fanów Danuty Martyniuk nie mamy dobrych wiadomości. Żona króla disco polo zapewniła nas, że doniesienia "Super Expressu" mijają się z prawdą. Choć z pewnością wiele osób widziałoby ją chętnie na parkiecie, bo obok niej nie da się przejść obojętnie, nie ma na to szans. Ukochana Zenona wytłumaczyła nam dlaczego.
To są bzdury wyssane z palca. Nikt się ze mną w tej sprawie nie kontaktował. Gdyby nawet kiedyś się pojawiła taka propozycja, to na pewno bym się nie zgodziła. Lubię tańczyć, ale w sytuacjach prywatnych, a nie przed milionami telewidzów. Taki program z ciężkimi treningami, ogromną presją, gdzie trzeba się wystawiać na ocenę, absolutnie nie jest dla mnie - powiedziała Plotkowi Danuta Martyniuk.
Fanom Danuty Martyniuk pozostaje mieć nadzieję, że zgodzi się chociaż na częstsze wizyty w "Pytaniu na śniadanie", które od czasu do czasu stara się zaszczycić swoją obecnością, by podzielić się nowinkami ze swojego ciekawego życia. Ostatnio na wizji opowiadając o operacjach plastycznych, o których wcześniej nie mówiła, przyznała np. że po korekcie nosa nie ma żadnego bólu. "Wiadomo, jak setony (opatrunki - przyp. red.) kilka dni nosimy, to jest problem, że trzeba oddychać buzią. Jeszcze czuję, że nos jest taki drętwy. Półtora miesiąca temu miałam tę operację, to jest jeszcze opuchnięty" - zdradziła. Poza względami estetycznymi, Danuta Martyniuk zdecydowała się na operację głównie ze względów zdrowotnych. "Zrobiłam to też dla zdrowia. Miałam prawą przegrodę nosową skrzywioną, że tylko 10 proc. jej było" - powiedziała kilka dni temu żona Zenka w porannym programie TVP2.