Dawniej to paparazzi pokazywali zdjęcia gwiazd, na których było widać, jak te wyglądają w wersji sauté. Czasy się jednak zmieniły. Teraz osoby ze świata show-biznesu same publikują fotografie, na których pozują bez grama makijażu. Do tego grona należy także Marina Łuczenko-Szczęsna. Na jej instagramowym profilu nie brakuje kadrów, na których możemy zobaczyć ją w naturalnym wydaniu.
Marina Łuczenko-Szczęsna aktywnie prowadzi instagramowy profil i chętnie dzieli się z fanami ciekawostkami na swój temat. Pokazuje nie tylko kulisy pracy, ale i życia prywatnego. Jakiś czas temu wrzuciła do sieci krótkie nagranie, na którym zapozowała bez grama makijażu. W opisie do filmiku zdradziła, że bardzo często korzysta z popularnego filtra, dzięki któremu jej twarz wygląda idealnie. Tym razem jednak postanowiła z niego zrezygnować.
Bez sztucznych rzęs, permanentnych brwi i ust, a co najważniejsze - bez filtra (nawet paris, od którego jestem trochę uzależniona). Ciężko się bez niego funkcjonuje? Gdy wszyscy na Instagramie tacy piękni - napisała.
W komentarzach pod nagraniem posypały się komplementy. Internauci nie mogli wyjść z podziwu, jak fantastycznie Łuczenko-Szczęsna prezentuje się w wersji sauté. "Niewątpliwie jest pani piękną kobietą i nie potrzebuje pani żadnych filtrów" - napisała jedna z internautek. "Pięknie wyglądasz! Jak 17-latka. Zdrowa cera i uśmiech to najładniejszy makijaż" - dodała inna.
Trudno nie zgodzić się ze słowami internautów. Rzeczywiście żona Wojciecha Szczęsnego może pochwalić się piękną cerą. Marina nie ukrywa, że dobrze czuje się w naturalnej wersji, a sekretem jej nieskazitelnego wyglądu jest odpowiednio dobrana pielęgnacja.
Odpowiednia pielęgnacja, odrobina słońca witamina D (opalenizny) i człowiek znowu nabiera pewności siebie. Najważniejsza - samoakceptacja i odpowiednia pielęgnacja - zdradziła na Instagramie.
Marina Łuczenko-Szczęsna chętnie opowiada nie tylko o pielęgnacji swojej cery. Jakiś czas temu wokalistka opowiedziała na Instagramie o kilku swoich sposobach na piękne i zadbane włosy. Okazuje się, że Marina rzadko je farbuje i myje co trzy dni. Co więcej, nakłada na całą ich długość olej koksowy, dzięki czemu szybciej się regenerują i są mocniejsze. Piosenkarka przyznała również, że obcina włosy tylko w pełnię księżyca. Jej zdaniem dzięki temu, przynosi to efekt nie tylko ładniejszego wyglądu, ale również szybszego porostu.